tło

niedziela, 3 stycznia 2016

Teniatyska

Z Teniatysk w woj. lubelskim, do przejścia granicznego z Ukrainą jest około 8 km. Można sie domyśleć co to oznacza. Rozegrała się tutaj ta sama historia co w pozostałych przygranicznych miejscowościach. Przed wojną była to duża wieś licząca 1500 mieszkańców, ale że większość z nich stanowili Rusini, zostali wysiedleni. 

Cmentarz w Teniatyskach
O dawnej wielkości miejscowości świadczy rozległy cmentarz. Dziś porasta wokół niego las, ale widać, że drzewa nie są stare, kiedyś na ich miejscu stały godpodarstwa. Domy, które ocalały z ostarzałów wojennych, spłoneły w akcji 'Wisła'.

Cmentarz w Teniatyskach

Znów przyglądamy się z zadziwieniem jak natura zagarnęła w opiekę zapomniane nagrobki.

Cmentarz w Teniatyskach

Mech na krzyżach tworzy ochronny korzuszek, z czułością przytulając się do uszkodzonych figur.

Cmentarz w Teniatyskach

Konwalie rozrzuciły czerwone owocki jak koraliki na dywanie z przyschniętej trawy.

Cmentarz w Teniatyskach

Z bruśnieńskich krzyży spogląda niewzruszenie postać Chrystusa prymitywnie wyrzeźbiona przez kamieniarzy, którzy rzadko kiedy mieli talent artystyczny.


Przy cerkwi znajduje sie drugi, mniejszy cmentarz, ale widać, że już wiekowy. Cerkiew niestety rozpadła się kilka lat temu, a pozostałe belki leżą poukładane pod ogrodzeniem.
Kaplica na cerkwisku

Na pamiątkę dawnej cerkwii postawiono kaplicę, a teren cerkwiska ogrodzono jakby chroniąc ten skrawek pamięci dawnego życia.

Nagrobek przy cerkwisku w Teniatyschach

Pozostałości cerkwi


Stary krzyż, być może nawet z XVIII wieku

Opuszczamy Teniatyska zamyśleni nad przeszłoscią, a do teraźniejszości przywraca nas rozległa panorama ze wzniesieniem wśród pól.

Rozkoszne obłoczki wyglądają jak trójwymiarowa tapeta na pulpicie.


W najwyższym punkcie postawiony jest krzyż, a obok niewielka wiata z fantazyjnie ulepionym gniazdem szerszeni.

Wjeżdżamy do niewielkiej miejscowości - Jarczów był kiedyś miasteczkiem. Dziś centralnym punktem jest piękna cerkiew, obok nowo powstałego kościoła.

Świątynię wyróżnia nietypowe rozwiązanie architektoniczne -  dzwonnica znajduje się nad babińcem. Historia kościółka pokazuje zmienne losy utejszych mieszkańców. Początkowo była wybudowana jako cerkiew unicka, by potem przejść w ręce prawosławia, a obecnie służy jako kościół rzymskokatolicki.
Wnętrze kościoła w Jarczowie

Zwracamy też uwagę na wyjątkowo ładnie zagospodarowany teren wokół obu świątyń. Bardzo gustownie zaaranżowany ogród, ogrodzony drewnianymm płotem, także wszelkie tablice informacyjne są z drewna idealnie komponując się z modrzewiową cerkwią. Ktoś kto nad tym czuwa ma niewątpliwie poczucie smaku.

W starym kościele nadal odbywają się msze w ciągu tygodnia, natomiast w niedziele są odprawiane w nowym kościele, co też wydaje mi się bardzo sprawiedliwym pomysłem. Biorąc pod uwagę, że wiele drewnianych kościołów stoi nieużytkowana, a służy tylko jako zabytek, do którego zazwyczaj nawet nie można wejść, bo trzeba stracic pół dnia, żeby znależć kogoś kto ma klucz, to możnaby brać przykład z takiej organizacji jak w Jarczowie.
 


Pofalowana wstążeczka pól napełnia nas spokojem. Obserwujemy mijane wsie z uroczymy kapliczkami.

Kościół w Gródku przywitał nas otwartymi drzwiami, wiec zaglądamy z ciekawością śledzeni oczami grupki dzieci bawiącej się na placyku.
Kościół w Gródku

Wnętrze kościoła w Gródku


Obok kościoła w Gródku

Przy drodze we wsi Hopkie wypatrujemy cmentarz prawosławny, obok istniała kiedyś cerkiew, ale nie znaleźlismy żadnych  jej śladów.
Cmentarz prawosławny w Hopkiem
Na okolicznych polach pochowani są żołnierze polegli podczas I wojny światowej. Część została ekshumowana I pochowana na cmentazu, ale podobno tylko część ...
Cmentarz prawosławny w Hopkiem


W przydrożnym lasku mignęła nam biała postać kapliczki, więc cofamy się i wchodzimy między drzewa. Niewielka figurka Chrystusa Frasobliwego wygląda jeszcze bardziej wzruszająco w tym odosobnieniu.
Kapliczka gdzieś po drodze


Bliżej niezidentyfikowany budynek


Kapliczka

Kiedyś w tych okolicach było bardzo dużo dworów, żyzna ziemia sprzyjała rozwojowi osad, a wiele z nich należała do tzw. królewszczyzn.
Dzierążnia

Jednak w wyniku wojen, tylko mała część dworów przetrwala. Jednen z nich możemy zobaczyć w Dzierążni. Świeżo odreastaurowany przez prywatnego właściciela.
Kościół w Krynicach pw. św. Stanisława Biskupa, wzniesiony w 1920 r

Przed zapadnięciem zmroku udaje nam się jeszcze zrobić zdjęcie drewnianego kościoła w Krynicach koło Tomaszowa Lubelskiego.
Kościół w Krynicach

O zachodzie słońca nad zalewem zastanawiamy się, gdzie poszukać miejsca na nocleg w aucie. Naszym kolejnym celem jest dotarcie do Chełma, więc postanawiamy przejechać jeszcze kawałek po zmroku. Parkujemy  pod lasem na wzniesieniu skąd widzimy kilka świateł nieznanej nam wioski. Księżyc dodaje nam otuchy swoją pełną tarczą. Brakuje nam tutaj licznych strumieni, w których możnaby było się wykąpać jak na Podkarpaciu, więc musimy się zadowolić miską z wodą ...
Krynice


Pewnie Was zdziwi, dlaczego omijamy spory kawałek terenów przygranicznych usianych cerkwiami, ale to dlatego, że już tam byliśmy, a na blogu jeszcze nie zdałam relacji z tamtej wycieczki. Wszystko  w swoim czasie ;)




11 komentarzy:

  1. Jak zwykle ciekawy opis wspaniałych terenów opatrzony fajnymi zdjęciami i jak zwykle uronię łezkę nad "upadłą" cerkwią, której nie uchroniono przed niszczącym upływem czasu. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro że na tych terenach nie ma się kto zająć zabytkami po dawnych mieszkańcach... szczególnie zasmuciły mnie te spróchniałe belki jako jedyna pozostałość po cerkwi :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniany cmentarzyk i zarosłe krzyże po prostu chwytają za serce.

    OdpowiedzUsuń
  4. To w Polsce? W zyciu bym nie powiedziala, klimaty skojarzyly mi sie gdzies z odlegla Rumunia. Coraz wieksza mam ochote wybrac sie na odkrywanie i podziwianie wschodnich rubiezy Polski, ale znajac zycie predzej zagoszcze w Rumunii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny rajd!
    Znam Lubelszczyznę i lubię (jak można nie lubić czegoś co samą nazwa nawiązuje do lubienia?).
    Ale miejsca które pokazałaś są mi kompletnie nieznane...

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne zdjęcia! Cieszymy się, że zainteresowały Cię stare cmentarze ruiny itp i postanowiłaś je odkrywać:)Lubelszczyzna kojarzy nam się z terenami idealnymi do uprawiania turystyki rowerowej i rozległymi polami rzepaków. Ty pokazałaś nam zupełnie inne oblicze tego terenu. Wielkie dzięki:)!
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  7. Krynice pi piękne, cerkwie już nie odratowania, szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy tu nie byliśmy, cmentarz w lesie bardzo podobny do tego w Bruśnie, i krzyże jakby znajome, może któryś trafił tu z warsztatu kamieniarza bruśnieńskiego? bardzo urokliwe miejsca, pełne historii; pozdrawiam serdecznie.
    Patrzę za okno, pada śnieg:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Drewniane cerkwie i stare, zapomniane cmentarze zawsze robią na mnie największe wrażenie..

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy post. Trochę mnie to zasmuciło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojciec mojego ojca urodził się w Teniatyskach. Tato chciał to miejsce odwiedzić, ale zmarł. Nigdy mu się to nie udało. Życie spędził na zachodzie Polski, a nie przelewało się? Nie było na podróże. Żal mi.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...