tło

niedziela, 19 lutego 2017

Wrocław

5 listopad 2015

Po 10 latach wracam do Wrocławia, by ponownie przejść się po 120 mostkach i kładkach tzw. polskiej Wenecji. Jak zmieniło się miasto szczycące się jednym z największych rynków staromiejskich Europy i najwyższym budynkiem w Polsce?




W listopadzie moje plany wyjazdowe zazwyczaj słabną i są zależne od pogody. Gdy zobaczyłam bezchmurne niebo w prognozach na najbliższe trzy dni, moje nadzieje obudziły się z jesiennego letargu. Akurat rozmawiałam z przyjacielem o moim 'przebudzeniu' i zaproponował, żebym przyjechała do niego do Wrocławia. Sprawdziłam bilety na Polskiego Busa, które były akurat za kilkanaście złotych - to nie mógł być przypadek. Późnym wieczorem wysiadłam z autobusu ku niedowierzaniu przyjaciela, którego nie widziałam prawie 10 lat.


Rano obudziłam się kiedy słońce jeszcze nie pokazało się zza powojennych kamienic. Dzień teraz nie jest długi, a chcę go wykorzystać maksymalnie, więc wyciągam mojego 'przewodnika' na poranne zwiedzanie. 


Wrocław o tej porze pokrył się delikatną mgiełką, tak jakby obraz sprzed laty nakładał sie na chwilę obecną. Kiedyś duże miasto napawało mnie podziwem i wchłaniało zgiełkiem, dziś patrzę na nie z dystansem, jak na obraz w galerii. Zmieniłam się bardziej niż Wrocław. 
Pomnik Jana Nepomucena na tle archikatedry

Wnętrze archikatedry św. Jana Chrzciciela

Jedna z wież archikatedry
Zaczynamy tradycyjnie od katedry, następnie Ostrów Tumski. 
Most Tumski - jedna z najstarszych przepraw we Wrocławiu

Miejsca, które zazwyczaj tętnią życiem, są puste, a echo kroków odbija się od kocich łbów.



Od mojego ostatniego pobytu na szczęście ta część miasta wygląda tak samo, ale od czasów wojny zmieniła się diametralnie.   
Zdjęcie tablicy informacyjnej - zniszczenia wojenne we Wrocławiu


Kościół św. Idziego jest najstarszym w pełni zachowanym budynkiem Wrocławia, a zarazem najstarszym czynnym do dziś kościołem w mieście.
 
Jeden z ośmiu na świecie pomników papieża Jana XXIII

Nie wypuszczam aparatu z rąk, chcąc zatrzymać widok, tak naprawdę chcę zatrzymać chwilę.

Ciekawie jest zobaczyć te same miejsca o innej porze roku.







Słońce nabierając siły, odsłania żywe kolory fasad otaczających rynek.








Przysiadamy w Starbucksie z widokiem na rynek. Chwila odpoczynku przed bardzo intensywnie zapowiadającym się dniem. 
Niedźwiadek malajski



Pomnik zwierząt rzeźnych na Jatkach :(

Przechadzając się zabytkowymi ulicami mam wrażenie, że jestem obserwowana. Wreszcie dostrzegam sprawcę, a właściwie sprawców, a jest ich kilkaset ... 

To słynne wrocławskie krasnale zaglądają z najmniej spodziewanych zakamarków, albo wprost ze środka chodnika. Ciągle ich przybywa, mają swój festiwal i wydano nawet mapę śladami krasnali, ja jednak pozostanę przy tradycyjnej. 





Jesiennie przybrany park przeniósł nas z zabytkowej części miasta do nowoczesnej, gdzie na przestronnym placu powstało Forum Muzyki. Oczywiście krasnoludki również mają tu swoją orkiestrę ...
Jeden z największych w Europie kompleksów sal koncertowych

 
Kolejny obiekt, którego nie było podczas mojej ostatniej wizyty to Sky Tower – najwyższy budynek w Polsce.


 Wjeżdżamy windą na 49 piętro, gdzie znajduje się punkt widokowy. Spędza się na nim przymusowo 15 minut przy tej samej muzyczce lecącej wkółko. Jak już sobie wszyscy zrobią selfie przy oknie to zaczynają się nudzić. 
 Myślałam, że widoczność będzie lepsza i ujrzymy Ślęże, ale nie jest najgorzej.


 
Przejście Jerzego Kaliny

Tzw. rzeźba Anonimowego Przechodnia znalazła się na liście 25 najbardziej kreatywnych pomników świata. Pomnik przedstawia siedem postaci po jednej stronie skrzyżowania i tyle samo po drugiej. Połowa postaci schodzi pod ziemię, a druga połowa wyłania się spod powierzchni, rozrywając przy tym płyty chodnikowe.

  
Chyba jednak wolę starszą stronę miasta.







Pomnik  szermierza przed Uniwersytetem Wrocławskim to student, który przegrał w karty wszystko prócz floretu


Wracamy znów przez Ostrów Tumski, który w świetle późnopopołudniowego słońca wygląda inaczej niż rano. 





Nawet nocą Wrocław potrafi oczarować światłami odbijającymi się we wodzie, ale mój przyjaciel, gdy po całym dniu chodzenia usłyszał o jeszcze jednym spacerze nocą, to ...
 




Wspaniały dzień, Wrocław korzystnie wypadł na porównaniu sprzed lat, widać jak się rozwija jednocześnie pamiętając o historii. 
  





7 komentarzy:

  1. Moja ulubiona fotografia przedstawia krzesła przy stolikach zapraszające do zatrzymania się na poranną kawę z radośnie przytulonymi i szeleszczącymi liśćmi. Bez pośpiechu, ze spacerującymi coraz śmielej promieniami słońca - wręcz magicznie uchwycona chwila. A Wrocław nocą rozkochał mnie w sobie aż do szaleństwa. Dorotka zaczarowana wyprawa :) Pozdrawiam ciepło! Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten stary Wrocław, szkoda że to na drugim kranńcu Polski . No ale może i kiedyś tam mnie z rowerem poniesie .

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak podróż "na wariata" bez wielotygodniowych przygotowań.
    Z opiniami o Wrocku mogę się tylko zgodzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja już kilkanascie lat nie byłam we Wrocławiu. Daleko mam. Mimo to trzeba się wybrać - ta relacja bardzo mnie zachęciła do odwiedzenia tego miasta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło popatrzeć i powspominać- studiowałam we Wrocławiu czyli spędziłam tam kilka najfajniejszych lat życia i kocham to miasto:) Teraz od 10 lat w UK, mam tu swoje życie, dom z ogódkiem ale czasem łza się w oku kręci...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrocek się zmienia błyskawicznie i czasem przeglądając nowe zdjęcie ciężko rozpoznać mi zakątki rodzinnego miasta.

    Jak ktoś zainteresowany jest nie tylko architekturą, w tym zabytkami, ale ogólnie tkanką miejską to warto zaglądać na doskonałe forum: http://www.skyscrapercity.com/forumdisplay.php?f=45 gdzie tematów dotyczących Wrocławia jest multum.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądając Twoje zdjęcia z sentymentem wspominam moją wycieczkę do Wrocławia. Piękne miasto :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...