tło

niedziela, 3 września 2017

Beskid Niski: Krzywa - Czarne - Nieznajowa - Wołowiec

Za każdym razem, gdy przymierzam się do napisania relacji z wycieczek po Beskidzie Niskim, ogarnia mnie obawa, że żadne słowa nie oddadzą wrażenia pustki. I nie mam tu na myśli braku zabudowań, pewnie są znacznie większe pustki  materialne gdzieś na stepach, pustyniach, jednak nie istnieje głębsza pustka niż ta pozostała po obecności ludzi. Żyli tutaj z pokolenia na pokolenie trudząc się pracą i współpracą ze srogą naturą. Budowali i odbudowywali swoje gospodarstwa, cerkwie, by pewnego wiosennego dnia, gdy wydawałoby się, że zawierucha wojenna już za nimi, nadszedł moment, kiedy to wszystko musiało się obrócić w nicość. Co byś wziął z sobą, gdybyś miał na spakowanie kilka godzin i ograniczone miejsce na bagaż? Jakbyś spojrzał w oczy psu na łańcuchu, którego zostawiałbyś na pastwę wilków? Nie jestem sobie w stanie wyobrazić ich rozpaczy, tak jak i oni nie mogli uwierzyć w to co się działo. Gdy wioska znikała za kolejnym wzgórzem, a żałosne wycie psów unosiło się jeszcze dalej, dalej niż wzrok sięgał.   
Krzywa -  cerkiew św. Kosmy i Damiana (obecnie kościół katolicki NMP Niepokalanie Poczętej)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...