Kluczymy gruntowymi dróżkami, próbując dostać się do Bałtowa. Nie śpieszy nam się, bo okolica tonie w zieleni, więc chcemy się nasycić widokami.
Okolice Bałtowa |
Dojeżdżamy do Bałtowa. Miejscowość ożyła po stworzeniu w niej juraparku. Oblepiona jest szyldami z reklamami - noclegi, gastronomia, pamiątki - turystyka kwitnie. Co kto lubi, my zadowalamy się obejrzeniem kościoła i młyna z czerwonej cegły.
Kościół w Bałtowie |
Bałtwoski młyn pracuje do dzisiaj, a w jego wnętrzu znajduje się 'żywe muzeum', jest jednak za wcześnie, żebyśmy mogli go zwiedzić.
Młyn w Bałtowie |
Opuszczamy już województwo świętokrzyskie i wjeżdżamy do mazowieckiego. Odwiedzimy tu gród nad Wisłą, ale najpierw odszukamy ruin kościoła.
Kolonia Raj - tak nazywa się przysiółek, do którego prowadzi kamienista droga przez pola, a od Wisły dzieli go może kilometr. Dwa domy na krzyż leżą w sąsiedztwie niewielkich murów opuszczonego kościółka.
Opuszczony kościół w Kolonii Raj |
Wnętrze opuszczonego kościoła św. Stanisława |
Idziemy na spacer nad brzeg rzeki. Tuż po drugiej stronie Wisły znajduje się kolejny ośrodek kultu tego świętego, ale o tym później.
Wisła, a w tle most |
Nadwiślański krajobraz |
Musimy się kawałek wrócić, żeby dojechać do Solca nad Wisłą. W jego południowej części - Podemłyniu, gdzie jak sama nazwa wskazuje, znajduje się młyn, szkoda tylko, że w totalnej ruinie.
Budynek dosłownie rozsypuje się na naszych oczach, nie podchodzimy nawet za blisko, bo to zbyt ryzykowne.
Młyn na rzece Krępianka |
Wszystko to już pewnie nie do uratowania, a mogło chociaż trafić do muzeum.
Podemłynie |
Solec nad Wisłą jest jednym z takich miejsc, gdzie na pierwszy rzut oka ma się pewność, że to miasto, ale po przeczytaniu bezlitosnej historii okazuje się, że utracił prawa miejskie już w 1869 roku. Położony na nadwiślańskiej skarpie posiadał wszystkie walory potrzebne do prężnego rozwoju, aż do czasu potopu szwedzkiego. Z 246 domów zostało wtedy zaledwie 6 na obrzeżach miasta, prawie całkowicie zniszczono też zamek. Trudno jest mi to sobie wyobrazić.
Solec nad Wisłą |
Niemiasteczko wywiera na nas sympatyczne wrażenie. Tablice informacyjne ułatwiają zwiedzanie, brak jest natrętnych reklam i kiczu, a okazałe kasztanowce doskonale komponują się z nierynkiem.
Komendaria (Dom z podcieniami) z 1787 roku |
Przechodzimy koło drewnianego domu podcieniowego, to dawna komendaria. Zmierzamy w kierunku ruin zamku Kazimierza Wielkiego, niestety zachowało się bardzo niewiele.
Ruiny zamku |
Oglądamy resztki murów z naprzeciwległej skarpy, roztacza się stąd rozległy widok na zieloną dolinę.
Schodzimy stromo w dół, żeby przejść się kameralna uliczką. Z tej perspektywy ładnie się prezentuje kościół farny.
Kościół farny pw. Wniebowzięcia NMP z XIV |
Mamy szczęście, bo akurat drzwi kościoła ze śladami kul wojennych są otwarte i możemy wejść do środka, a nawet dostajemy foldery promujące Solec.
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP |
Dziedziniec klasztorny |
Kościół (dawny klasztor) oo. Reformatów z 1626 roku |
Wchodzi się do niego przez prostokątny dziedziniec, w którego krużgankach dawniej były stacje Drogi Krzyżowej.
Między zabudową niskich domków panuje sielski spokój.
Solec nad Wisłą |
Świetne miejsce na niedzielny odpoczynek od zgiełku.
Na koniec zaglądamy na cmentarz ze starymi nagrobkami i ciekawym kościołem w połowie drewnianym.
Cmentarz pw. św. Barbary |
Atrakcje turystyczne Solca nad Wisłą są tylko jednym z powodów, żeby koniecznie tu przyjechać. Wyjątkowe położenie i kameralna atmosfera to dodatkowe atuty.
A tymczasem nadeszła pora by przekroczyć Wisłę, rzucając okiem ostatni raz na panoramę Solca.
Panorama Solca nad Wisłą |
Ojoj, szkoda tego młyna :'(
OdpowiedzUsuńChcę więcej zdjęć zieleni, bo za oknem leży śnieg więc zimowa depresja mi się pogłębiła
To nie patrz za okno tylko przewertuj mojego bloga od początku ;) Pozdrawiam promienistym uśmiechem
UsuńNo pięknie.
OdpowiedzUsuńMłyn kulowy - bębnowy - dawał lepsza mąkę, bez zanieczyszczeń pochodzących z żaren kamiennych, z drugiej strony, nie było w mące rozdrobnionych mikroelementów mineralnych - bardzo korzystnych dla ludzkiego zdrowia... coś za coś - bo zęby się za to mniej ścierały...
W Bałtowie warto zobaczyć wąwozy lessowe - no chyba że już ogrodzili i krzyczą o pieniądze.
Kościółek w ruinie malowniczy - ale czy aby św, Stanisława po rozczłonkowaniu do Wisły nie wrzucono? No i trudno mówić o sądzie, skoro Bolesław zabójstwa w afekcie dokonał (choć być może po wcześniejszym zapoznaniu się z "zasługami" biskupa na polu kontaktów "polsko - niemieckich" ;-)
Jeden wąwóz za pieniądze, drugi z szosą przez środek. Ale mimo wszystko warte odwiedzenia.
UsuńDzięki za czujność jak zawsze. Trochę pomieszałam fakty z tym św. Stanisławem. Cytuję: "Kościół stoi w miejscu słynnego sądu Bolesława Śmiałego – króla Polski nad biskupem Stanisławem ze Szczepanowa. W 1078 roku król przebywając ze swoją drużyną w okolicach Solca niesłusznie oskarżył biskupa Stanisława o przywłaszczenie sobie praw do wsi Piotrawin. Aby udowodnić swoją niewinność biskup wskrzesił zmarłego przed laty Piotra Strzemieńczyka – rycerza od którego wykupił wieś, a ten poświadczył prawdziwość słów biskupa." - Chodziło o ten sąd, natomiast zamordowany został gdzie indziej. A gdzie rozrzucono szczątki to spotkałam się z kilkoma wersjami.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje o młynie!
Pozdrawiam
Solec - urocze miasteczko. Z przyjemnością odbyłam dziś wirtualny spacer po nim. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTo ja dziekuję za miłe słowo i cieszę się, że mogłam sprawić Ci przyjemność :) Pozdrawiam
UsuńWspaniałe tereny do zwiedzania pieszo i rowerem . Ja oczywiście preferuję rower . Byłem już kilka razy w tych rejonach ale jeszcze nie zajrzałem do wielu tych wspaniałych zabytków . Szczególnie żałuję że nie było mnie jeszcze w kościółku w Koloni Raj . Oby do wiosny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - zakątki warte odkrycia. Pozdrawiam :)
UsuńOkolice Solca nad Wisłą miałem na dodatkowej liście miejsc do zwiedzania w tym roku. Nie udało się jednak tam pojechać. Na przyszłorocznej nie ma go wcale. Nie mniej jednak teren jest na tyle ciekaw, że wcześniej czy później tam zawitam. Bardzo fajne zdjęcia. I sporo ciekawostek czyli to co lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że tam również dotrzesz ze swoim stumilowym rowerem :) Pozdrawiam
Usuń