tło

niedziela, 20 września 2015

Dolina Osławy i okolice - Morochów, Rzepedź, Turzańsk, Komańcza, Radoszyce

Kontynuując przycerkiewne opowieści, zaplanowaliśmy wyjazd przekraczający granice - Bieszczad z Beskidem Niskim, Karpat Wschodnich z Zachodnimi, Polski ze Słowacją i wododziału karpackiego (zlewiska Bałtyku i Morza Czarnego). Czy zauważyliśmy namacalnie jakąkolwiek z tych granic? Nie, bo granica jest sztucznym wytworem umysłu.

Region ten obfituje w cerkwie, z których wiele nadal jest użytkowana w obrządku prawosławnym lub greckokatolickim. Żeby dowiedzieć się dlaczego, musimy cofnąć się w powojenne zawieruchy ...

Dolina Osławy wyróżnia się od reszty Bieszczad tym, że zamieszkiwali ją nie Bojkowie, a Łemkowie. Jako że byli mieszkańcami dawnych wsi królewskich, wywyższali się nad Bojków - poddanymi szlachty. W powojennych tragediach udało się znacznej liczbie uniknąć przesiedleń dzięki temu, że było wśród nich wielu specjalistów, niezbędnych do prowadzenia dalszej gospodarki na tym terenie. Chętniej też wracali do wsi, które nie całkiem się wyludniły. Pozostawał jednak problem z kultem religijnym, gdyż ZSRR nie akceptowało grekokatolicyzmu. Dlatego niektórzy Łemkowie przechodzili na prawosławie, uchraniając cerkwie przed zniszczeniem. I tak zostało do dzisiaj, nieliczni potomkowie rdzennych mieszkańców kontynuują tradycje. 
Pogórze Dynowskie

Droga początkowo prowadzi nas przez Pogórze Dynowskie zatopione w puszystej kołderce z chmur. 
Jarmark w Sanoku
W Sanoku robimy nieplanowany przystanek, widząc rozpoczynający się Jarmark. Przechadzamy między straganami z rękodziełem i specjałami lokalnej kuchni. Sanok to piękne miasto z historią, które kiedyś opisze przy okazji zwiedzania skansenu.


Jarmark w Sanoku
W sanockiej cerkwi właśnie rozpoczyna się nabożeństwo. Garstka ludzi odmawia modlitwę w obcym dla nas języku, a woń kadźidła przenosi nas na chwilę w nie tak odległe czasy, gdy unickie świątynie pękały w szwach od wiernych.
Nabożeństwo w cerkwi w Sanoku

Jadąc dalej na południe mijamy ciągnące się wzdłuż drogi zabudowania wiosek. Ten dość nieciekawy widokowo odcinek urozmaicają przydrożne kapliczki, kościoły i cerkwie.
Prusiek - nieużytkowany kościół
Na rozstaju dróg ... stoi mogiła. Na styku trzech miejscowości - Niebieszczan, Porażu i Mokrego, istniało kiedyś miejsce zwane Granicami. Z tablicy informacyjnej wyczytujemy, że znajdowały się w niej aż trzy karczmy, a w czasie ostatniej wojny przebiegał tędy ważny szlak przerzutowy na Węgry. W Morochowie niestety nie udaje nam się wejść do środka cerkwi, gdzie zachował się oryginalny, kompletny ikonostas.
Cerkiew prawosławna w Morochowie

Jadąc w górę rzeki Osławy, napotykamy odświętnie ubrane gospodynie czekające z wieńcem Dożynkowym. 
Wieniec dożynkowy
W Mokrem przystajemy na odpoczynek w miejscu wyznaczonym na grilla nad brzegiem rzeki. Po obiedzie na świeżym powietrzu, ochładzam nogi w Osławie, a małe rybki z ciekawością szczypią  mnie w stopy. 
Fishspa w Osławie

Otwierają się przed nami coraz to lepsze widoki na wzgórza z łąkami przeplatanymi lasem. Zbaczamy na chwile z trasy do ruin cerkwi w Płonnej. Na murach rozwieszona jest imitacja ikonostasu, a wokół ustawione zdjęcia dawnych mieszkańców. Wioska rozwinęła się w czasach fali osiedleń Wołochów, którzy przybyli do Polski z Bałkanów. Niestety po wojnie z ponad tysięcznej miejscowości, została tu tylko niewielka osada.

Płonna


Skręciliśmy za drogowskazem do cmentarza, ale na rozwidleniu dróg pojechaliśmy błędnie w górę i całe szczęście, bo trafiliśmy na doskonały punkt widokowy!


Wróciliśmy do właściwej drogi na cmentarz zostawiając samochód przy jedynym gospodarstwie.
Cmentarz i cerkwisko w Kamiennem


Po niewielkim wężyku serpentyn wjechaliśmy do odbudowanej cerkwi w Kulasznem. Kiedyś istniało tu coś w rodzaju uzdrowiska, ale nie zyskało większej popularności.

 
Kulaszne

 
Szczawne

W kolejnych miejscowościach podziwiamy kunszt drewnianych budowli.
Rzepedź

Cerkiew w Turzańsku szczyci się najwyższą drewnianą dzwonnicą w polskich Karpatach. 

Turzańsk

Do Komańczy jedzie się przez nieistniejącą wieś Jawornik, po której został tylko cmentarz z tzw. pochówkami wampirycznymi. Oznaczało to m.in., że ciała miały odciętą głowę, ułożoną w nogach oraz wbity w serce kołek osikowy. Miało to zapobiec wstaniu z grobu upioru i straszenia żyjących.
Klasztor Nazaretanek w Komańczy
Odwiedzamy klasztor sióstr Nazaretanek, gdzie internowany był prymas Polski Stefan Wyszyński. Asfaltową dróżką pod górę, przez las, pielgrzymuje sznur ludzi. Ukazuje nam się piękny budynek przypominający bardziej zabudowę uzdrowiskową niż klasztor i faktycznie pierwotnie był to pensjonat. 
Biurko Kardynała Wyszyńskiego
Wysłuchujemy krótkiej historii o Kardynale i zwiedzamy skromne wnętrze przepełnione duchem tego wielkiego Polaka. 
W otaczającym lesie Kardynał lubił się przechadzać szczególnie do kapliczki Matki Boskiej. W czasie wojny, AK-owiec skazany na śmierć zdołał uciec, a jego ślady na śniegu kończyły się pod ową kapliczką. Pościg z psami gończymi na nic się zdał i ocaleniec uniknął śmierci dzięki cudownej figurce.
Komańcza

Komańcza
W Komańczy odwiedzamy jeszcze dwie cerkwie i ostatnią tego dnia, a także ostatnią przed granicą słowacką - cerkiew w Radoszycach. 
Radoszyce
Radoszyce
Noclegu postanawiamy sobie poszukać, gdzieś nad wodą, więc wybór pada na Smolnik. Polna droga zawiodła nas nad rzekę, przy skalnej skarpie. Wydawało się idealnie - księżyc w pełni, szum strumienia, dopóki nie przyszedł młody byk z dzwoneczkiem. Myśleliśmy, że napije się wody i pójdzie i tak też się stało, ale w nocy zbudziło nas jeszcze więcej dzwoneczków. Całe stadko chodziło dookoła i wcale im się spać nie chciało w przeciwieństwie do nas, bo jutro czeka na nas Słowacja.


wtorek, 15 września 2015

Góry Sanocko Turczańskie cz. III - Łodyna, Ustrzyki Dolne, Jałowe, Bandrów Narodowy, Hoszów, Hoszowczyk, Równia, Ustianowa, Manasterzec, zamek Sobień

Zbliżamy się do południowej części Gór Sanocko - Turczańskich, gdzie większość odwiedzających jest przekonana, że jest już w Bieszczadach. A okazuje się, że nawet Ustrzyki Dolne to jeszcze nie ten region według podziału geograficznego. Ale co tam podziały, górki są, cerkwie są, czyli klimat podobny. 

Łodyna
Łodyna
W Łodynie zobaczyła nasze aparaty starsza Pani i zaoferowała otwarcie kościoła, więc bardzo się ucieszyliśmy, bo w ciągu tygodnia, rzadko kiedy świątynie są otwarte, a zazwyczaj nie ma nawet okienka, żeby zajrzeć do środka.

Brzegi Dolne

Turyści coraz częściej pojawiają się na naszej drodze, co oznacza że jesteśmy w okolicach Ustrzyk Dolnych. Restauracja i muzeum w starym młynie tętni życiem, a w Sanktuarium hałasuje wycieczka.
Ustrzyki Dolne

Ustrzyki Dolne
Obraz, który widzimy w Sanktuarium Bieszczadzkim jest niestety kopią, bo oryginał skradziono w latach dziewięćdziesiątych. Cudowna ikona Matki Bożej Przewodniczki dotarła do Jasienia po II wojnie światowej z Rudek na Ukrainie. Teraz w Rudkach również widnieje na ołtarzu kopia obrazu, do którego modlił się sam król Sobieski.
Fot. Andrzej P. - Kościół w Rudkach na Ukrainie
Będąc na Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej,  warto zjechać w boczne drogi nie tylko dla  drewnianych cerkwi, ale też krajobrazów wiejskich i górzystych.
Bociany pomiędzy krowami

Jałowe

Jałowe
Dawna dzwonnica - brama w Jałowem
W Jałowem wg legendy, cerkiew zajęła miejsce dawnego zamku.

Droga do dawnej cerkwi w Jałowem
Żal myśleć, że przed wojną było 514 cerkwi na terenie woj. rzeszowskiego, a po1956 roku już tylko 350.

Bandrów Narodowy
Kiedyś Bandrów Narodowy zamieszkiwali osadnicy niemieccy w części zwanej Kolonią. Śladem ich obecności są resztki cmentarza ewangelickiego. Resztę wsi zajmowali głównie Rusini nazywając tę cześć Narodową i tak już zostało do dziś w nazwie. To już kolejna miejscowość, którą odwiedzamy objęta tzw. kolonizacją józefińską.
Moczary

Moczary były po wojnie zamieszkane przez komunistycznych uciekinierów z Grecji. Po przegranej wojnie domowej 1946-49 zostali przygarnięci przez kraje socjalistyczne. Opustoszałe okolice Bieszczad wydawały się idealnym miejscem na przyjęcie imigrantów, tyle tylko, że byli nastawieni bardzo antyreligijnie - w Moczarach wykorzystali cerkiew jako magazyn i niszczyli przydrożne krzyże. Zniszczeń dopełnił PGR, używając starych domów jako drewno opałowe...


Hoszów
Cerkiew w Hoszowie jest w ukraińskim stylu narodowym. Gdy w społeczeństwie budziła się świadomość narodowa, chcieli ją jakby zaakcentować, uzewnętrznić poprzez architekturę. Inspiracje czerpano głównie z rodzimej sztuki ludowej.

Hoszowczyk
Możnaby się zastanowić, dlaczego w tym rejonie zachowało się więcej cerkwi niż na południu. Przyczyną była zmiana granic w 1951 roku. Do tego czasu skrawek ziemi na wschód od Sanu należał do ZSRR, ominęły go więc lata powojenne, gdy dokonano największych zniszczeń i rabunków w opuszczonych wsiach. Po korekcie granic wyludnione miejscowości zostały od razu zasiedlone głównie przez przesiedleńców spod Sokala.
Hoszowczyk

Równia
Równia
Ustianowa
Kaplica grobowa rodziny Szemelowskich w Ustianowej
Stefkowa
Niedokończony kościół w Stefkowej
Olszanica
Pałac w Olszanicy
Kapliczka w Olszanicy
Rudenka
Manasterzec
Kaplica na cmentarzu w Manastercu

Manasterzec
W Manastercu wdrapujemy się niepozorną ścieżką na wzgórze ze starym cmentarzem i zdewastowaną kaplicą. Dookoła mamy piękny widok z oślepiającym słońcem, a w dole, pośród drzew, przebijają się wieżyczki cerkwi.

Ruiny zamku Sobień
Ostatnim już punktem w tym bardzo intensywnym i upalnym dniu było wejście na wzgórze kryjące ruiny średniowiecznego zamku Sobień. Z zamkowej skarpy rozciąga się wspaniały widok na San. 
Widok na San z zamku Sobień

Zwieńczeniem wyprawy był przystanek w puncie widokowym na słynnych serpentynach z Sanoka do Birczy, gdzie przy dobrej widoczności widać Bieszczady i Beskid Niski. My niestety nie mieliśmy tego szczęścia.
Dzisiejsza notka wyszła bardziej krajoznawczo za sprawą przewodnika (P. Luboński "Bieszczady" wyd. Bosz), który wpadł mi w ręce w bibliotece. Wprawdzie wydanie jest już stare i informacje praktyczne są w nim nieaktualne, ale znalazłam w nim wiele wstawek o dziejach i kulturze tego regionu. Nie mogłam się powstrzymać i nie napisać tych ciekawostek, często zapomnianych w historii Polski.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...