tło

środa, 9 marca 2016

Waręż i Dołhobyczów, czyli polsko-ukraiński krajobraz

Jedziemy tak blisko granicy polsko-ukraińskiej, że nasz wzrok sięga, aż za niewidzialną barierę.


Przybliżamy aparatem dwie wieże górujące nad polami i okazuje się, że to ruiny. Ruiny dawnego, polskiego kościoła w Warężu...Tak blisko, a za daleko, by je ocalić.


Ruiny kościoła św. Marka w Warężu na Ukrainie

Historia Waręża pokazuje jak zawiła bywa polityka. Miejscowość leżała w Polsce, a po wojnie ludność ukraińska została wysiedlona. Jednak podczas zmiany granic w 1951 roku, Waręż znalazł się po stronie ZSRR i tym razem wysiedlono z niego Polaków w okolice Ustrzyk. To kto w końcu tam został?

Kościół św. Marka z XVII wieku w Warężu
Andrzej niedługo potem pojechał na Ukrainę i odwiedził Waręż. Zdjęcia z wnętrza ruin kościoła robią wrażenie:
Fot. Andrzej P. - Waręż
Malowidła ścienne w kościele wzorowane były m.in. na dziełach Rubensa.

Fot. Andrzej P. - Waręż
Kościół św. Marka powstał w XVII wieku wraz z klasztorem pijarów. Po zajęciu przez Austrię województwa bełskiego podczas rozbiorów, pijarzy opuścili Waręż.
Fot. Andrzej P. - Waręż
Jako ciekawostkę podam, że ostatnimi właścicielami Waręża byli Hulimkowie, których kaplicę grobową w Mycowie niedawno opisałam.
Fot. Andrzej P. - Waręż
Fot. Andrzej P. - Waręż
Towarzyszy nam polsko ukraiński krajobraz pól, którym obojętne są sztuczne granice.







W Sulimowie oglądamy niezbyt atrakcyjną, ale zabytkową cerkiew.

Sulimów - cerkiew św. Jana Ewangelisty z 1867 r.


Docieramy do punktu zwrotnego tego wyjazdu - Dołhobyczowa. Miasta, które o mały włos nie zostało poza granicami Polski po I wojnie światowej. Polacy siłą wywalczyli sobie przyłączenie miejscowości do swojego kraju.
Cerkiew  pw. św. Symeona Słupnika w Dołhobyczowie
Szczęście cerkwi w Dołhobyczowie od początku było chwiejne. Po wybudowaniu w I połowie XIX wieku musiała odczekać swoje na otwarcie około 1923 roku, ale jej funkcjonowanie przerwała wojna. Potem los potoczył się jak zwykle, przez jakiś czas budynek wykorzystany był przez gminę, by potem opuszczony popaść w ruinę. Aż w końcu cerkiew doczekała się gruntowej renowacji. Patrząc na zdjęcia sprzed remontu, można powiedzieć, że przeszła niesamowitą metamorfozę. 
Kościół pw. MB Częstochowskiej z lat 1911-1914
Kościół w Dołhobyczowie ufundowali Świeżawscy jako wotum dziękczynne za udzielenie dyspenzy  od małżeńskiej przeszkody pokrewieństwa. Ciekawe, że ołtarze boczne i ławki pochodzą z kościołów, które po zmianie granic znalazły się na Ukrainie. 

Zawracamy na swoje południe, ale inną drogą, a to oznacza jeszcze kilka interesujących miejsc do obejrzenia. Bądźcie na bieżąco!

23 komentarze:

  1. Ruiny kościoła robią wrażenie. Świadczą też niestety o przykrych dziejach tych terenów.... i znów piękne, zbożem dojrzałym porośnięte pola. Pięknie tam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jak pieczątka bolesnej historii. Miło, że doceniasz takie krajobrazy :) Również pozdrawiam

      Usuń
  2. Patrząc na ruiny tego pięknego kościoła, aż żal serce ściska..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Lubię ruiny (jako mieszkaniec Jury, ha ha), mają swój urok, ale jakoś w tym przypadku napawają mnie smutkiem...

      Usuń
    2. Ściska, zwłaszcza, że tak mało brakowało, żeby kościół został po naszej stronie.

      Usuń
    3. mało wam kościołów?

      Usuń
    4. Moja mama tam mieszkała jako dziecko do 1952

      Usuń
  3. Jesteście świetni. Pomysł z transgranicznym fotografowaniem rewelacyjny. Chciałem zeszłego roku zrobić coś takiego na pograniczu z Kaliningradem, ale nas dwie urocze pogranicznice zawróciły...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki! To Wam się trafiły nieugięte strażniczki ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Za cerkwiami, kościołami w ciszy czeka tyle szczegółów, które umiesz magicznie pokolorować i częstować w piękny sposób odwiedzających, nawet jeśli to są również smutne smaki. Pozdrawiam ciepło! Asia

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę smutne. Podobny los spotkał ewangelickie zabytki na Śląsku. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze smutne, bo to nie tylko zabytki, ale miejsca szczególne dla społecznosci a jeśli popadają w ruinę tzn, że tej społecznosci już nie ma w tym miejscu.

      Usuń
  7. Urzekło mnie to gniazdo ptaków na środkowej wieżyczce ruin - przynajmniej one doceniły wartość tak cudownego miejsca, a jednak zaniedbanego i zapomnianego przez ludzi... Dziękuję za kolejną ciekawą podróż, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bociany wniosły życie w opuszczone mury. Dziękuję za komentowanie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Moja Mama mieszkala blisko tego kosciola.W czasie wojny polskie rodziny chowaly sie w nim przed atakami UPA.Ich "dzialania militarne" zniszczyly ten zabytek,ale nie zabily swiadkow tych wydarzen.Obok byla szkola ,ktora spalili,ale do kosciola nie mogli sie dostac.Wrzucali petardy/granaty?przez okna ,ktore sa wysoko ale czesc nie eksplodowala i ludzie przezyli.Ucieczka do kosciola chroni od zla tych co wierza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka lat temu byłem w Warężu, miejscowość sprawia przykre wrażenie, ani sladu dawnej świetności. W samym kościele , we wnętrzu rosną już okazałe drzewa i krzaki. Smutne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten kosciol ma szczegolne znaczenie dla mnie,bo moja Mama jako dziecko schronila sie tam z rodzina w czasie wojny i przezyla atak UPA....Przetlumaczony napis lacinski:Jeśli niebo i niebiosa niebios nie mogą zawierać znacznie więcej niż dom jest zbudowany jak ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Rodzina babci żony też się ukrywała na plebani kościoła.UPA spaliła domy i pomordowała braci dziadków, oni przeżyli z dziećmi.

      Usuń
  11. Mam pytanie odnośnie zdjęcia kościoła w Warężu - jest bardzo dobrej jakości, czy byłaby możliwość uzyskania zgody na wykorzystanie tej fotografii w publikacji, oczywiście z podaniem autora i źródła?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...