Drogi i dróżki prowadzą nas do perełki dzisiejszego wyjazdu - cerkwi w Chotyńcu, która jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Cerkiew Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy w Chotyńcu z około 1615 roku
Cerkiew obecnie użytkowana jest przez grekokatolików i akurat, gdy przyjeżdżamy kończy się nabożeństwo. Dzięki temu mamy okazję wejść do środka, a naprawdę warto, bo znajdują się tu iście dantejskie sceny!
Diabeł zerkający spod oka,
jakby tylko czekał, aż komuś powinie się noga i zgrzeszy trafiając do
zastępów cierpiących w ogniu piekielnym jak w polichromi tuż obok na
ścianie.
Losy cerkwi to istna huśtawka, o czym dowiadujemy się od jednego z wiernych. Po wysiedleniach 1947 roku została zamknięta, a następnie przekazana kościołowi rzymskokatolickiemu.
|
Ikonostas w chotynieckiej cerkwi |
W latach 80. XX wieku zamknięto ją ponownie, ze względu na zły stan
techniczny. W 1990 świątynia przejęta została przez pierwotnego
właściciela – kościół greckokatolicki. Drewnianą dzwonnicę przeniesiono ze wsi Torki, bo oryginalna dzwonnica zniszczona została podczas I wojny światowej.
|
Cmentarz przy cerkwi w Chotyńcu |
W niedzielne popołudnie mniejsze dróżki wydają się całkiem odludne, co ma ten plus, że możemy w każdej chwili się zatrzymać i spokojnie zrobić zdjęcia pierwszym oznakom jesieni.
Przecinamy autostradę A4, która też jest prawie pusta.
Ogromne połacie pól kontrastują z ogródkami upstrzonymi pomarańczem dyni przy drewnianych domach.
Zastanawialiśmy się dlaczego cerkiewka w Nienowicach leży tak na uboczu. Okazało się, że dawna cerkiew została zniszczona podczas I wojny, więc zaadaptowano do nabożeństw przydrożną kapliczkę.W tej dawnej, trochę powiększonej kapliczce do dzisiaj gromadzą się prawosławni wierni.
|
Prawosławna cerkiew filialna Ofiarowania NMP w Nienowicach |
Zaciekawił nas opuszczony PGR, wprawdzie żadna to atrakcja, ale pustostany mają w sobie specyficzny klimat, który przyciąga jakby na przekór. To też etap historii, która zapowiadała się obiecująco a skończyła się właśnie tak.
Nieopodal w polach wystaje daszek kapliczki. Próbujemy do niej dojść, ale nie prowadzi tam żadna droga, więc zostaje spacer na przełaj.
W Stubienku dawna cerkiew jest malowniczo położona nad stawem w centrum wsi.
|
Dawna greckokatolicka cerkiew pw. Narodzenia Bogarodzicy w Stubienku |
Od lat 70. XX wieku jest rzymskokatolickim kościołem filialnym, aż dziwne, że przetrwała tyle lat nieużytkowana.
|
Stubienko |
Ikonostas ze Stubienka znajduje się obecnie w nowej cerkwi greckokatolickiej w Mokrem.
|
Kapliczka MB Jazłowieckiej |
Naszą
uwagę przyciągnęła też niepozorna, ale urocza kapliczka z figurą Matki
Bożej Jazłowieckiej. Jej właścicielka akurat wybierała sie do kościoła,
wiec ją podwieźliśmy, a przy okazji wysłuchaliśmy niesamowitej historii
doświadczania opatrzności bożej.
|
Zespół dworski z końca XIX wieku w Stubnie |
Obok Stubienka znajduje się Stubno. Znacznie bardziej znane ze stadnini koni, niegdyś funkcjonowała tu sławna obora zarodowa, a wzorowo urządzone stajnie zaopatrzone były w marmurowe żłoby.
Gdzie się podział splendor tamtych lat? Na to pytanie chyba nie odpowie nam pijany pan na wpół leżący na stopniach opuszczonego dworu ...
|
Kapliczka po drodze |
Kolejna piękna cerkiew w Lesznie, czyli dawnym Poździaczu nie dość, że jest w ciemnej tonacji to jeszcze pogoda zdecydowała się zrobić nam psikusa i naciągnęła ciężkie chmury.
|
Dawna cerkiew św. Bazylego Wielkiego 1737 r., a obecnie kościół pw.Niepokalanego Poczęcia NMP |
Oryginalny
ikonostas cerkwi w Lesznie został przeniesiony do Muzeum Budownictwa
Ludowego w Sanoku i do cerkwi w Grąziowej.
|
Bezgłowy pomnik w Lesznie |
Torki przed wojną zamieszkane były prawie w całości przez ludność ukraińską, po której została duża murowana cerkiew z 1926 roku.
|
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Torkach |
|
Torki |
I tak oto dotarliśmy na granicę, czyli do Medyki, gdzie znajduje się przejście na Ukrainę. Medyka leży na szlaku architektury drewnianej dzięki zabytkowemu kościołowi.
|
Kościół wzniesiony w latach 1607-1608 pw. św. Piotra i Pawła |
Obok niego powstała nowa światynia z nowoczesnym ołtarzem.
|
Ołtarz w nowym kościele w Medyce |
W centrum wsi stoi także synagoga, jednak jej stan i praktyczne żadne zabezpieczenie źle wróżą jej na przyszłość.
|
Synagoga w Medyce |
Podczas II wojny światowej synagoga została zdewastowana przez hitlerowców. Po
zakończeniu wojny użytkowana jako magazyn, teraz stoi opuszczona.
|
Synagoga w Medyce powstała na początku XX wieku |
W Medyce nie obejrzeliśmy zespołu dworskiego w skład którego wchodzi dom gościnny i duży park z reliktami z XIV i XVI wieku. Twórca pierwszej szkoły ogrodniczej w Galicji- Gwalbert Pawlikowski, zapoczątkował na terenie parku kolekcję dendrologiczną, więc myślę, że muszę tam zajrzeć następnym razem.
Niebo robi nam spektakl, oświetlając Przemyśl. A my tymczasem kierujemy się dalej na południe wzdłuż granicy, o czym przeczytacie w kolejnym wpisie.
Oj tak, pustostany mają dziwną moc przyciągania ;) Szkoda niszczejącej synagogi :( No i te wszędobylskie kapliczki fantastycznie "zagubione" gdzieś pośród pól. Pozdrawiam... i czekam na więcej ;) ... A przede wszystkim czekam na wiosenkę :(
OdpowiedzUsuńJa też czekam na wiosenkę, na świeżą zieleń, żonkile, cieplejsze słońce i wędrówki po górach :) Pozdrawiam
UsuńKażdy chyba czeka niecierpliwie na wiosnę :)
UsuńPiękne te cerkwie, sporo zmarnowanego dorobku, ale przecież niejedno zostało i trzeba o to dbać.
OdpowiedzUsuńKiedyś mało kto myślał o cerkwiach w kategoriach 'zabytek', naszczęście teraz docenia się wiele obiektów i bardziej dba, np. cerkwie w Nowym Bruśnie czy Kotowie praktycznie odbudowano od podstaw. Pozdrawiam
UsuńDziękuję za kolejną wyprawę. Mam jedną, małą prośbę - jeśli wybierzesz się jeszcze do parku w Medyce, postaraj się napisać coś więcej o tamtejszym ogrodzie dendrologicznym, o którym wspominasz. Jestem bardzo ciekawa, co też za gatunki drzew udało się tam zdobyć do kolekcji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie ma sprawy, będę o Tobie pamiętać :)
Usuń