Wcale nie obudziliśmy się o świcie tak jak myśleliśmy, ale
nadal było dość wcześnie. Powrót w dół wyboistą drogą otrząsa resztki snu z
powiek.
|
Droga z Kopysna do Rybotycz |
Robimy poranną toaletę nad rzeką i prowizoryczne zakupy w
sklepiku. W Rybotyczach lubimy małomiasteczkową zabudowę.
|
Rybotycze |
Szukamy żydowskiego cmentarza niedawno odrestaurowanego.
W Huwnikach zatrzymujemy się przy ścianie fliszu
karpackiego, czytając o tym jak powstał na tablicy szlaku Geokarpaty.
|
Ściana fliszu karpackiego |
W Kalwarii Pacławskiej, przed cudownym obrazem dziękujemy za
stworzenie tak pięknego regionu.
|
Cudowny obraz w Kalwarii Pacławskiej |
W domu pielgrzyma kupujemy kawę podaną po polsku w szklankach, którą przelewam do termosu i wyruszamy na spacer.
|
Krzak dzikiej róży w drodze na Mandżochę 471 m n.p.m |
Niestety pogoda nie jest dla nas łaskawa i
gęste chmury zasłaniają nam widoki. Mimo to, idziemy na Połoninki Kalwaryjskie
odszukać ruin kapliczki.
|
Ruiny kapliczki |
Przejeżdżamy między tradycyjnymi domkami z drewna we wsi
Pacław, docierając do Kalwaryjskich kapliczek.
|
Pacław | |
Na koniec czerpiemy zwyczajowo
uzdrawiającą wodę ze źródełka.
|
Kalwaria Pacławska |
W Makowej kierujemy się wg mapy do cmentarza
ewangelickiego.
|
Cmentarz w Makowej |
Droga ta prowadzi nas również na wzgórza porośnięte najbardziej
urozmaiconą łąką jaką kiedykolwiek widziałam.
Chciałabym tu jeszcze nie raz
wrócić i poobserwować co kwitnie.
Wspaniałe miejsce, zdjęcia nie oddają jego
piękna nawet w 5o procentach.
|
Góra Filipa w Makowej |
W Leszczynach stoi skromna cerkiewka z kilkoma starymi nagrobkami, a
kawałek dalej ładna kapliczka.
|
Dawna cerkiew w Leszczynach |
|
Kapliczka w Leszczynach |
Przy drodze do Arłamowa rozkładamy się na przerwę obiadową w
nowo przystosowanym do tego miejscu. Stoliki, toi toje i parking, tylko nie
pomyśleli, że przydałoby się też trochę cienia…
|
Droga do Arłamowa |
|
Hotel Arłamów |
Arłamów był kiedyś rządowym ośrodkiem wypoczynkowym, goszczącym Wałęse i inne ważne osobistości. A dziś
przekształcono go w luksusowy hotel. Wygląda jak z katalogu z fontannami, basenami, tylko charakterystyczna prosta droga pod górkę się nie zmieniła.
Skręcamy w kierunku nieistniejących już wsi - Jamna Dolna i Górna . Stare drzewa owocowe znaczą miejsca dawnych
domostw, a krzyż upamiętnia ofiary.
Wyjeżdżając na główną drogę, mamy przed sobą
kilka interesujących cerkwi.
|
Jureczkowa |
|
Wojtkowa |
|
Park podworski w Nowosielcach Kozickich |
|
Piękny opis dawnego folwarku |
Zazwyczaj fotografuję tablice informacyjne, żeby potem w domu na spokojnie je przeczytać wracając myślami do odwiedzonych miejsc. Tablica przy dawnym dworze w Nowosielcach Kozickich zaskoczyła mnie pięknym opisem z duszą. Wprawdzie zdjęcie nie jest najlepszej jakości, ale zachęcam do powiększenia i przeczytania.
|
Takie tam po drodze... |
|
Roztoka |
|
Roztoka |
|
Kuźmina |
Ten dwudniowy wyjazd na Pogórza i Góry Sanocko-Turczańskie pozwolił nam poczuć namiastkę klimatu tego specyficznego regionu, gdzie w powietrzu unosi się widmo historii.
To specyficzna kraina, nie dla każdego; trzeba lubić:-) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWczytałem się w opis forwarku ze zdjęcia. Zgadzam się, jest z "duszą". Pełen wyobraźni i piękna. :)
OdpowiedzUsuńUdało mi się znowu hurtem nadrobić zaległości:) Zawsze się cieszę, kiedy czytam, bo znajduję trochę znajomego, ale jeszcze więcej nowości. Troszkę się otarłam o te okolice. Po pierwsze dzięki Bratu (to Jarosław, Horyniec oraz pobliże tychże). On zawsze dbał, żeby mi pokazać ciekawostki - ukryte cerkiewki, zarośnięte cmentarze. Po drugie, szukając naszej ziemi zaglądaliśmy również na Zasanie. Piątkowa, Nozdrzec, Pogórze Dynowskie - tam oglądaliśmy zwykle ruiny gospodarstw wiejskich. Czasem szliśmy na dłuższy spacer lub oglądaliśmy jakąś cerkiew przy drodze. Dzięki Tobie widzę ile przegapiliśmy i jestem wdzięczna, bo już się zorientowałam, że tematu na wycieczki wystarczy do końca życia:)
OdpowiedzUsuńNowosielce Kozickie bardzo lubię. Warto stamtąd podejść też na przełęcz między Ropienką a Wojtkówką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mario właśnie dlatego, że jest specyficzna ją lubię :)
OdpowiedzUsuńDominik - cieszę się, że przeczytałeś tablicę i zauważyłeś jej duszę.
Bazylia - super, że znalazłaś czas na bloga! Skoro liznełaś już trochę klimatu tych terenów to mogłaś lepiej się wczuć w moje opisy. Faktycznie jest co zwiedzać nie musząc jechać daleko.
Tomek - dzięki za wskazówkę, może skorzystam.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.
najfajniejsze zdjęcie "Takie tam po drodze" :-) Piękny zakątek Polski, mało tam cywilizacji, za to natura I perełki architechtury zachwycające
OdpowiedzUsuńZa oknem kolejna dostawa grudniowego śniegu, a ja oglądam Twe zdjęcia przedstawiające przepięknie ukwiecone łąki. W najbliższy dzień roboczy czeka mnie wizyta u psychoterapeuty gdyż depresja mnie dopadła ;) Bardzo ciekawa ta tablica informacyjna. Taka odmienna, lecz jednocześnie bardzo pozytywnie nastrajająca.
OdpowiedzUsuń