Jeszcze się dobrze nie otrząsnęłam z uroku Gniewu, a już przekraczamy Wisłę nowym mostem do historycznej krainy
dawnych Prus – Pomeranii.
|
Nowy most na Wiśle |
Już z daleka widać zamek, który bronił miasto
Kwidzyn, a po przeciwnej stronie majaczy sylwetka zamku w Gniewie, także obie twierdze prawdopodobnie mogły widzieć się nawzajem.
|
Panorama Kwidzyna |
|
Kwidzyn |
W centrum Kwidzyna nowoczesny plac przylega do zabytkowego zespołu katedralno –
zamkowego, ale w tym kontraście widać jakąś spójność przeszłości z
przyszłością, a pomiędzy jest nic innego jak teraźniejszość.
W poniedziałki jest nieczynna krypta z Wielkimi Mistrzami
Krzyżackimi, więc pozostaje nam wejście na dziedziniec zamku. Budowla, którą dziś oglądamy to już trzeci zamek w Kwidzynie, jedyny który przetrwał wojny. Po wielu przebudowach i różnych funkacjach, które pełnił - od magazynu żywności po sąd i więzienie, swój obecny wygląd zawdzięcza królowi Prus. Fryderyk Wilhelm starał się przywrócić mu gotycki charakter.
|
Zamek w Kwidzynie |
|
Zamek w Kwidzynie |
Katedra choć ogromna, wydaje mi się trochę skromna. Przylega bezpośrednio do zamku, co miało wymownie podkreślać jedność władzy świeckiej i duchowej. Ciekawa
jest historia męczenniczki Doroty, która na własne życzenie została zamurowana
w celi przylegającej do kościoła. Ze światem łączyło ją tylko malutkie okienko,
przez które podawano jej postne jedzenie, ale wychodziła znacznie dalej poza ziemskie
ograniczenia, doświadczając niezwykłych widzeń.
Zanurzamy się w ulice Kwidzyna wypatrując ładnych kamienic i
zabytkowych budynków. Intuicyjnie odnajdujemy starą pocztę, garnizon, dworzec
kolejowy i inne pamiątki historii.
|
Stara Poczta w Kwidzynie |
Dawne koszary wojskowe składają się z kilku okazałych budowli na planie czworoboku. Dziś są zaadaptowane przez różne instytucje państwowe.
Kwidzyn nie zrobił na mnie większego wrażenia, choć nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Jest dużym, zadbanym miastem, gdzie zabytkowa zabudowa przypomina o jego ciekawych dziejach.
W drodze powrotnej wstępujemy do Nowej Cerkwi, gdzie oglądamy
pocysterski kościół z piękną bramą. Podobno oprawki do świec zrobione są z łusek po nabojach, które mieszkańcy podczas II wojny światowej zbierali i umieszczali w
żyrandolu, by upamiętnić ofiary, które zginęły od
kul.
|
Kościół w Nowej Cerkwi |
Schodzę do podziemi, ale niestety
nie mam latarki, żeby zagłębić się w mroczny korytarz pod kościołem. Ciekawe jakie tajemnice kryje to przejście i jakie jeszcze tajemnice Pomorza na mnie czekają.
Gdy spojrzałem na zamki: Gniewski i Kwidzyński, które podejrzewam, iż ze swych wierz widziały się, co też o tym wspominasz, przypomina mi się fragment filmu - "Władca Pierścienia" część "Powrót króla", kiedy to, po kolei zapalano stosy drzewa, rozstawione na szczytach gór, jako sygnał do alarmu. Tak, aby widziały się wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńWiele zwiedzania :), zaciekawiły mnie te różne ogrody, naprawdę piękne. Na pewno ciekawie się je oglądało widząc i czuć tyle kwiatów w sensowny sposób ułożonych. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńodrobinaraju.pl