tło

piątek, 24 lipca 2015

Starogard Gdański

Nie samym Podkarpaciem turystka żyje, więc pojechałam zobaczyć  drugi koniec  Polski. U nas z Południa, gdy jedzie się na Północ to zazwyczaj celem jest wybrzeże i Trójmiasto,  a część Pomorza bardziej w głąb lądu zostaje pominięta. Kaszuby, czy Kociewie brzmią dla mnie jak co najmniej inne państwo, więc trzeba to zmienić.
Zatrzymałam się w Starogardzie Gdańskim i stąd zaczęłam zwiedzanie.
Park w Starogardzie Gdańskim
Po przejściu rozległych osiedli gęsto zabudowanych ‘kwadraciakami’ z lat siedemdziesiątych, wchodzę do parku miejskiego. Prymitywna fontanna i asfaltowe ścieżki sprawiają, że przyśpieszam kroku.
Baszta
Widać już basztę, a obok Muzeum Ziemi Kociewskiej, bo tak nazywa się ten region.
Wnętrze kościoła
Rynek otaczają ładne kamienice,  dwa stare kościoły i piękne kwiaty o tej porze roku.  Niestety nie ma to w ogóle klimatu, bo psują go samochody i wszędobylskie reklamy. 
Rynek



Muszę się nieźle nagimnastykować, żeby zrobić zdjęcie bez kiczu.

Za to młyn w ruinie wygląda zachwycająco. Wreszcie coś na widok czego, szerzej otworzyły mi się oczy.  Potężny na kilka pięter, straszy pustką. Spłonął kilka lat temu.

Jako, że mój przewodnik dobrze wie, że lubię stare cmentarze to zabiera mnie na takowy, gdzie stoi pomnik Rosjan poległych w czasie wyzwolenia Polski, znajduję też jeden wyjątkowy nagrobek.


Dworzec kolejowy może niekoniecznie jest atrakcją, ale chcę zobaczyć to miejsce, dziwne ze względu na to że ma mnóstwo torów, a nie ma przewodów trakcyjnych, dlatego jeździ tu tylko szynobus i stary parowóz. 
Dworzec kolejowy w Starogardzie Gdańskim

Budynek dworca okazuje się bardzo stylowy, we wnętrzu trochę gorzej, ale na peronach nawet metalowe barierki są misternie wykończone ozdobnymi gałeczkami sprzed lat.
Kazimierz Deyna
Pewnie miłośnicy piłki nożnej wiedzą, że będąc w Starogardzie Gdańskim, trzeba zajrzeć na stadion, bo na trybunach siedzi Kazimierz Deyna - tzn. jego pomnik. Jest tam też ścianka wspinaczkowa, z której widać wieże i dachy starego miasta.





Jeszcze kilka ładnych budynków z czerwonej cegły odnajduję po drodze i na tym by się kończyło zwiedzanie, gdyby nie kreatywność mieszkańców, którzy wymyślili Słodki Szlak tropem kawiarni. Miałam okazję sprawdzić dwie z nich.  W Cafe Anka  może zakręcić się w głowie i to wcale nie od smakowitych zapachów. Na suficie wisi stolik do góry nogami, tak samo napisy na ścianach budzą konsternację na pierwszy rzut oka, aż zaczynam się zastanawiać, czy to aby nie z braku kofeiny. 

Cafe Anka

Kawa również jest oryginalnie przystrojona, a gęsta kremona świadczy o znakomitym wykonaniu. Nie mogłam uwierzyć, że mają tylko biały cukier na stoliku, więc poprosiłam o brązowy i na szczęście się znalazł, ale o mleku roślinnym można zapomnieć. Koktajl to 100 % smaku owoców w apetycznym pucharku. Mnóstwo książek i gazet nie pozwalają się nudzić, ale ja mam inne zajęcie - odganiam uparte muchy od mojego sernika... Psuje to cały efekt i atmosferę niestety. 


Cafe Anka
Na drugi rzut kawingu (skoro jest klabing to może być i kawing, prawda?) idzie Klubokawiarnia Szafa, która trafiła w mój gust absolutnie. Począwszy od wystroju pełnego ślicznych antyków, skończywszy na relaksującej muzyce tanga. Nie mogę się skupić na wymyślnym menu, co chwila rozpraszając swoją uwagę na uroczych bibelotkach zdobiących wnętrze. Jestem mile zaskoczona, że jest dostępne mleko roślinne, a obsługa nie patrzy na mnie jak na przybysza z innej planety po zapytaniu o takowe.  W końcu zagłębiam się z rozkoszą w bukiet smaków "kawy ze sklepów cynamonowych", czyli po prostu z orientalnymi przyprawami.  Nawet toaleta mnie rozczuliła, gdzie w wiklinowym koszyczku leżały małe ręczniczki do rąk przewiązane kokardką. Nie chce  mi się opuszczać tego miejsca.. 
Klubokawiarnia Szafa


Klubokawiarnia Szafa

Klubokawiarnia Szafa

5 komentarzy:

  1. miasto jak miasto, ale te kawiarenki to pierwsza klasa! szkoda, ze te budynki z cegly popadly w taka ruine...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Budynki z cegły" całkiem nie dawno zostały podpalone, dla zainteresowanych znalazłem krótki filmik na youtube - https://www.youtube.com/watch?v=1x_WisqyRKo

    Kawiarni w samym Starogardzie się znajduje wiele więcej, ale te dwa, opisane, moim zdaniem mają najciekawszy klimat. W okolicach Starogardu, w Lesie Szpęgawskim, znajdują się również stare groby, które mają swój początek od II wojny światowej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Justyna wiedziałam, że najbardziej wpadną Ci w oko kawiarnie ;)
    Dominik - dzięki za link i informacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie prezentuje się to miasto. Niestety nie miałam jeszcze okazji odwiedzić. Ta kawiarenka jest rewelacyjna! :) Nie dziwię się, że ciężko było z niej wyjść ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdzie Kocborowo i stado ogierów?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...