Bastejowy zamek szlachecki |
Zamek powstał w XV wieku, ale potem go rozbudowano nadając renesansowego charakteru. Podobno był urządzony z wielkim przepychem. Pamiętacie jak w notce o Krasiczynie pisałam o metodzie zdobienia sgraffito? Tutaj też zastosowano te misternie wykonane wzory. Ale dziś możemy już sobie tylko wyobrazić jego dawną potęgę. Mimo systemu obronnego, fosy, zwodzonego mostu i okolicznych rozlewisk, został mocno uszkodzony przez Szwedów, a kolejnych zniszczeń dokonał pożar. Mimo prób odbudowy, zamek popada w ruinę już od kilkuset lat.
Nadchodzące ciemne chmury nadają dramatyzmu surowym murom.
Obok zamku uchował sie dwór Reyów, którzy byli jednymi z ostatnich właścicieli zamku.
Dworek Reyów |
Tym razem wybieramy trasę główną drogą, zamiast zaglądać w boczne zakamarki, bo chcemy wstąpić do Krasnystawu.
Barokowy kościół pojezuicki św. Franciszka Ksawerego |
Do kościoła przylega rozległy ogród, który ma być miejscem wyciczenia i kontemplacji dla wiernych. Ścieżki wiją się pomiędzy ciekawymi rabatami pomiędzy stacjami drogi krzyżowej.
Krasnystawski rynek jest dość przytulny, dzięki starym drzewom na placu. Można przysiąść i się zamyślić ...
Z nazwą miasta wiąże się legenda, jakoby Władysław Jagiełło zatrzymał się tu ze swoją czwartą żoną, która widząc w okolicy staw krzyknęła 'Krasny staw!'. Na ugoszczenie królewskiej pary podano karpie w szafranie i podobno stąd wziął się symbol miasta - dwa złote karpie, których pomnik stoi na rynku.
Dwa karpie - symbol Krasnystawu |
Ratusz |
Okolice Krasnystawu stanowiły kiedyś zagłębie chmielowe. Z tej tradycji narodziły się coroczne dożynki chmielowe tzw. Chmielaki.
Te dwa miejsca z dzisiejszej relacji nie są z tego typu, że będąc w nich ma się poczucie, że koniecznie trzeba tu wrócić, ale warto je było zobaczyć choćby przejazdem.
Zamek zniszczony przez Szwedów... skąd ja to znam. Podoba mi się ten ogród :)
OdpowiedzUsuńNiejedno nam Szwedzi zniszczyli, to prawda. Mnie też się ogród podobał, bo oprócz zaaranżowanych rabat było w nim miejsce na swawolną naturę, np. wokół oczka wodnego z wierzbami.
UsuńAz dziw, że Krasnystaw nie poddał się nowej modzie i rynek ostał się ze starymi drzewami, zresztą sprawia bardzo miłe wrażenie; teraz wycinają wszystko, brukują kamieniem, a nasadzenia z rachitycznych drzewek, co to zanim urosną, to już nas nie będzie:-) latem w Dynowie też zauważyłam takie spustoszenie, kamienną pustynię, a w palącym słońcu nawet nie było się gdzie ukryć, zero cienia; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak mnie denerwuje ta moda...tak samo na cmentarzach czy wokół kościołów często jest wszystko wygołocone. Również pozdrawiam
UsuńZamek fajny, sporo po nim połaziłem - tam jest kilka kondygnacji do przejścia, od samego przyziemia, aż do bodajże drugiego piętra, wyżej to już trzeba by metodą wspinaczkową. Trochę brak tablicy z opisem (choć nawet jak by była, zaraz znalazł by się debil z mazakiem). nieco śladów "imprez plenerowych" ale ogólnie do przyjęcia.
OdpowiedzUsuńTen staw za zamkiem - bardzo romantyczny.
Co do Krasnegostawu to zgoda - takie piekło bezdrzewne urządzili np. w Brzesku, zresztą mój Tarnów nie jest tu lepszy.
Ciekawe masz wspomnienia z tego zamku. Też mnie zdziwił brak tablicy, bo jednak położony jest w takim dość uczęszczanym miejscu, więc domyślam się, że sporo osób go odwiedza.
UsuńTrafnie to nazwałeś - bezdrzewne piekło. Przecież spadające liście na jesień to za duży kłopot, choć przez tyle lat jakoś to nikomu nie przeszkadzało...
O tym zniszczonym zamku w Krupem kiedyś opowiadała mi była dziewczyna, która z tamtych rejonów pochodziła. Dziś trochę żałuję, że go nie zwiedziłem. :)
OdpowiedzUsuńZamku nie ma co żałować, bo zawsze można się jeszcze tam wybrać. Żałować można najwyżej straty dziewczyny ;) Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
UsuńKolejne cudowne miejsce na mapie warte odwiedzenia!
OdpowiedzUsuńSzczególnie zauroczył mnie ten dworek - ciekawe, czy można do niego wejść? Pozdrawiam cieplutko :)
Beato, dworek był ogrodzony z bramą na kłódkę, więc podejrzewam, że jest w rękach prywatnych i nie jest udostępniony turystom. Ale w bardzo podobnym stylu jest dwór w skansenie w Przeworsku i pełni rolę hotelu http://www.pastewnik.pl/skansen.php . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPolska wschodnia - może w przyszłym roku uda mi się tam pojechać :)
OdpowiedzUsuńKrasnystaw wygląda na bardzo przyjemne miasteczko :) Może w tym roku wstąpię na rowerze w drodze do Zamościa :)
OdpowiedzUsuńSłoneczne słowa, architektura, która dla Ciebie pokazała swoją duszę i ten ogród, w którym zapomina się o rzeczywistości. W tej wędrówce nie brakuje miejsc, które zatrzymują. Fajnie w styczniu poczuć takie ciepłe słowa przewodniczki :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń