Do Kurozwęk jedziemy z myślą o spojrzeniu w oczy bizonom, gdyż jest to jedyna w Polsce hodowla tych zwierząt. Stado olbrzymów stoi na pastwisku I … no właśnie nic, tylko stoi. Taką przestrzeń mają, a nie chodzą, nie pasą się, zupełnie jakby były sztuczne. Czasem któryś zerknął ze znudzeniem w naszą stronę i kontynuował swoją medytację.
Kurozwęki |
Za to zagroda dzików tętniła życiem! W końcu to akurat ich okres
godowy. Gdy odyniec skończył swe bardzo absorbujące zajęcie, podszedł do nas
zaprezentować swą potęgę. A samiczka w tym czasie zażywała kąpieli błotnych I
drapała plecy o pniaczek. Podglądnęliśmy jeszcze świnki wietnamskie, osła, kozy
I lamę.
Pałac w Kurozwękach |
Sam pałac kryje z tyłu jakby drugą twarz. Surowe mury pokazują jego
prawdziwą duszę z czasów, gdy był zamczyskiem. Zaś frontowa elewacja wita gości
różową maską. Szkoda nam krótkiego dnia na zwiedzanie wnętrz pałacu, choć na
pewno tam wrócimy.
Kurozwęki były niegdyś miasteczkiem. |
W Rytwianach odnajdujemy fragment zamku, po trzykondygnacyjnej budowli został tylko narożnik. Obchodzimy ją w nieciekawym otoczeniu młodego trawnika I nowego chodnika, pewnie ma to stanowić coś w rodzaju parku. Bardziej intrygują nas opuszczone budynki pokaźnej gorzelni. Łezka się w oku kręci, gdy pomyślimy, że taka perełka polskiego przemysłu stoi zapomniana.
Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach |
Zagłębiamy się w leśną drogę, która prowadzi do Pustelni Złotego Lasu. Kościół otaczają domki, w których niegdyś wiedli pustelnicze życie Kameduli. Dziś można zapłacić za pobyt w odosobnieniu I poczuć się chwilę jak zakonnicy, którzy spędzali życie na pracy, modlitwie, milczeniu I poście (nie jedli mięsa). Do środka prowadzi korytarz murów I dwie bramy. Ogród w lecie na pewno ładnie wygląda I cieszy podniebienie, bo są w nim też grządki warzywno - ziołowe. W rozległym lesie odnajdujemy pomnikowe dęby I kaplicę.
Pomnik w Beszowej |
Następny przystanek na trasie to również kościół. Wyróżnia się od innych tym, że boczna kaplica Aniołów Stróżów w Beszowej jest w kompletnej ruinie. Kontrast do strzelistego, gotyckiego budynku, stanowi drewniana dzwonnica. Niestety nie udaje nam się wejść do środka.
Kościół w Beszowej z drewnianą dzwonnicą |
Po drodze zahaczamy o Zborówek, gdzie jest najstarszy drewniany kościół w Polsce. Obecnie pełni rolę prezbiterium, a nawy zostały dobudowane z cegły, co wygląda co najmniej dziwnie, a zasadzone wokół tuje ostatecznie powstrzymują mnie przed zrobieniem zdjęcia.
Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka |
Nawet zwykły dach z papy można ożywić namalowanymi kwiatkami, zanim doczytałam, pomyślałam, że to kolorowe szmatki, którymi ktoś uszczelnił otwory w dachu:-) interesujący pomnik w Beszowej, a czasami marzy mi się takie odosobnienie, jak w pustelni, może nie modliłabym się zbyt gorliwie, ale czytałabym; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNawet zwykły dach z papy można ożywić namalowanymi kwiatkami, zanim doczytałam, pomyślałam, że to kolorowe szmatki, którymi ktoś uszczelnił otwory w dachu:-) interesujący pomnik w Beszowej, a czasami marzy mi się takie odosobnienie, jak w pustelni, może nie modliłabym się zbyt gorliwie, ale czytałabym; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMario masz warunki, żeby u siebie zrobić taką samotnię, tylko pewnie w domu jak to w domu zawsze się coś znajdzie do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńKurozwęki i Pacanów odwiedziłem w ubiegłym roku. Europejskie Centrum Bajki - taki powrót do przeszłości :) Cudowne miejsce :)
OdpowiedzUsuń