tło

wtorek, 17 lutego 2015

Z Birczy w Góry Słonne szlakiem cerkwi cz.2

cd. 22 XII 2014

Jedziemy z Brzeżawy do Ulucza, ale jak zwykle gdzieś nas zniosło po drodze. Bo jak tu się oprzeć zobaczeniu tego co kryje się za sympatycznie wyglądającym wzniesieniem? Intuicja dobrze nas poprowadziła - z trawiastego wzgórza widzimy piękną panoramę Gór Sanocko - Turczańskich. O mały włos nie ugrzęźliśmy na podmokłej dróżce, ale powoli się wykaraskaliśmy.




W Borownicy wchodzimy po długich schodkach do małego kościółka u stop lasu i szemrzącego strumienia.

Borownica
Wkrótce wioska się kończy, a z nią asfaltowa droga. Jedziemy wzdłuż rzeczki, a tam imponująca tama bobrów. Grube drzewa równiutko ociosane z widocznymi śladami mocnych zębów. Nie dowierzamy jak inteligentne są to zwierzęta, żeby kształtować środowisko według własnych potrzeb, a nie być zależnym od niego. Nawet ssaki tego nie potrafią, oprócz człowieka oczywiście.


Tama bobrów w drodze do Ulucza
Nieopodal stoi urocza kapliczka, wprawdzie wygląda na nową, ale drewniany daszek i prymitywny mostek nadają jej charakteru. We wnętrzu umieszczony jest obraz Matki Boskiej otoczonej wilkami, czyżby grasowały w okolicy?


W Uluczu wdrapujemy się na strome wzgórze, wzdłuż krzyżyków zawieszonych na drzewach. Prawdziwa Droga Krzyżowa, żeby dojść do tej cerkwi, ale warto, bo to jedna z najstarszych w Polsce.

Cerkiew w Uluczu
Świeżo wymieniony dach połyskuje w słońcu jak złoto. Łapiemy tę chwilę w aparacie. Stare nagrobki porośnięte barwinkiem, okazały starodrzew i cisza, sprawiają, że w milczeniu przemykamy niskimi podcieniami dalej. Jeszcze kilka cerkwi na nas czeka.


W Dobrej Szlacheckiej wita nas idealne słońce na tle ciemnych chmur, najlepszy malarz lepiej by tego nie wymyślił. Fotografujemy w tych sprzyjających warunkach relikt średniowiecznej tradycji - cerkiew bramną.

Cerkiew w Dobrej Szlacheckiej
Obok stoi zwykła cerkiew, ale nas intryguje właśnie ta jedyna tego typu w Polsce - cerkiew bramna. Do XVIII wieku na jeden ikonostas przysługiwała tylko jedna msza. Więc ktoś sprytnie wymyślił, że umieszczono ikony również w budowli nad bramą i dzięki temu możliwe były dwie msze dziennie.

Niskie przejście pod cerkwią bramną w Dobrej


Unikatowa cerkiew bramna w Dobrej Szlacheckiej

Po tym co już widzieliśmy, cerkiew w Hłomczy nie robi na nas dużego wrażenia. Choć wyróżnia się zielonym dachem, a okolica jest bardzo malownicza - woda i wzgórza.

Hłomcza


W Łodzinie jest skromna, typowa cerkiewka obsadzona potężnymi dębami. Oj szkoda, że nie potrafią opowiedzieć, co już widziały przez stulecia, a może to i lepiej?

Łodzina
Przejeżdżamy przez wieś Mrzygłód, gdzie znak informuje nas o zabytkowej zabudowie wokół rynku.

Mrzygłód
Parkujemy na placu wyłożonym kamieniem ze Sanu. Chwała temu kto wpadł na ten wspaniały pomysł wykorzystania lokalnego surowca, który genialnie pasuje do drewnianych domów, zamiast asfaltu czy betonu.

Mrzygłód
Zagadują nas dwaj mieszkańcy i opowiadają, że niektóre domki mają ponad 100 lat, a kościół ufundowany był przez samego Jagiełłę.

W Mrzygłodzie
Ruiny murowanej cerkwi niszczeją z dziurawym dachem i wybitymi oknami.


Ruiny cerkwi w Mrzygłodzie

Czas jakby się tu zatrzymał. Mieszkańcy w gumofilcach niespiesznie rozmawiają sobie na krzesłach przed domem, na rynku nie rozpraszają żadne reklamy, bo sklep jest gdzieś na uboczu wsi. Takie miejsca lubimy. W dodatku ludzie mają tu nadal taką otwartość na przyjezdnych, bo nie są zepsuci przez turystykę masową, gdzie turysta postrzegany jest jako ktoś, z kogo można zedrzeć dużo kasy. Chętnie bym tu wróciła w leniwe letnie popołudnie.

Mrzygłód
Wyobraźnią przenosimy się do czasów, gdy Mrzygłód był miastem dumnie nazwanym Tyrawa Królewska. Znane było z królewskiej kopalni soli. Gdy San zmienił bieg, miejscowość została podzielona na dwie i tak powstała Tyrawa Solna. Dziś warto tam obejrzeć dawną cerkiew. Nam ukazała się w poświacie różowego światła zachodzącego słońca, odbijającego się w blaszanym dachu.


Tyrawa Solna
Kolejna ładnie utrzymana cerkiew w Siemuszowej. Ciekawość prowadzi nas na wzgórze, trafiamy tam na zaniedbany cmentarz. Zza pokrzywionych krzyży widać szeroką panoramę gór z wieżyczką cerkwi pośrodku.

Siemuszowa

W Tyrawie Wołoskiej jest już całkiem ciemno, ale takie zdjęcie kościoła też wyszło interesująco.

Kościół w Tyrawie Wołoskiej
Robimy przerwę na obiad w Karczmie Forest w Birczy. Czekając całe wieki na pizzę, oglądamy dzisiejsze zdjęcia nie mogąc uwierzyć, że tyle udało nam się zobaczyć w krótki grudniowy dzień. To była wyprawa pełna pozytywnych niespodzianek: znane i nieznane cerkwie, klimatyczne miejsca, życzliwi ludzie i dziki krajobraz - czego chcieć więcej?

Gdzieś po drodze

Dopisek z 26 II 2015: Dołączam zbliżenie kapliczki z wilkami, bo wzbudziła chyba największe zainteresowanie w tym poście :)

Kapliczka Matki Bożej Gromnicznej w drodze do Ulucza od strony Brzeżawy


12 komentarzy:

  1. piękna okolica tam, na zachodzie pogórza. muszę i ja dokładniej zlustrować tamte tereny ;

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tak dawno było święto Matki Boskiej Gromnicznej często przedstawianej z gromnicą i wilkami jakoby miała strzec przed nimi. Ale jest taka legenda, kiedy Święta ratuje wilka przed ścigającymi go chłopami z widłami. Kiedy ją spytali czy widziała wilki, bo wiele szkód wyrządziły w gospodarstwach, kazała im w swoich sercach wilka poszukać. Wrócili więc do domów rozważając jej słowa. A wilkowi ukrytemu pod jej płaszczem nakazała więcej szkód nie czynić:)
    W mojej okolicy wypuszczono jesienią parę wilków:) Może będą z tych nie czyniących szkód:)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szlakiem cerkiewek ... bardzo udana wyprawa, nawet wczoraj jechaliśmy kawałkiem tego odcinka, z Sanoka do Tyrawy, właśnie przez Dobrą; a zwiedzaliśmy te tereny latem, w wielkim upale, zmordowani wędrówką ... San kusił zimną wodą do pomoczenia nóg; bardzo ładne zdjęcia, nawet nie widać, że grudniowe; nie znałam tej legendy, którą opowiedziała Bazylia ... piękna; u nas wilki na porządku dziennym, i ogromne stada dzików, wychodzące wieczorem na łąki; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna legenda Bazylio! Oby Gromniczna strzegła Twoje owieczki przed wilkami :)
    Mario faktycznie pogoda nam się udała i dzięki temu cała wyprawa była wyjątkowa. Ale chciałabym tam wrócić właśnie latem, żeby poszwędać się po górkach jak Ty.
    Mariusz - koniecznie, zwłaszcza że chyba masz blisko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kapliczka z wilkami!?..a nie ma zbliżenia? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Grey Wolf zaktualizowałam post I dołączyłam na końcu zdjęcie ze zbliżeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No piękna kapliczka..ktoś miał ciekawy pomysł!..na ogół wilków w okolicy nie lubią :)..ten sąsiad od agro, też zbudował drewnianą małą kapliczkę koło siebie, że i kilka osób się zmieści w środku..przed deszczem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A koło mnie jest malutka na wielkim kasztanowcu :)

      Usuń
    2. echh, spojrzałem na mapę, w Malawie, Lipie byłem a w Brzeżawie nie..a w Dolince Bobrowej byliście? :)..w ogóle piękne tam tereny jak się jedzie aż do Siedlisk nad Sanem..

      Usuń
    3. Sąsiad dobrze to pomyślał - można schronić się przed deszczem I pomodlić się żeby przestało ;) W Dolince Bobrowej nie byliśmy, ale dzięki za podpowiedź, pewnie chodzi o tą w Lipie? Dobrze jest oznakowana? W którym miejscu dokładnie się zaczyna?

      Usuń
  8. On by pewnie wolał żeby się schronić u niego i wynająć pokój na tydzień ;)..Tak to ta, zaczyna się od asfaltu drogą..znaki są, tylko czasem zarośnięta ścieżka :)..ode mnie przez lasy 1 godzinka na piechotę..tutaj mam parę fotek z dolinki https://www.facebook.com/media/set/?set=a.637521269707992.1073741853.386316798161775&type=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawie prezentuje się zabudowa w Mrzygłodzie. "Wilcza" kapliczka interesująca :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...