Kościół w Michałowie pw. św. Wawrzyńca |
Dalsza droga wiedzie wśród połaci pól odsłaniając świętokrzyskie krajobrazy. Właśnie ta pustka zapowiedziała nam zbliżający się szereg zrujnowanych budynków ...
Stary park we wsi Góry osłania niszczejący pałac zwany Nowym Dworem. Wśród żałosnego widoku walącego się dachu, dopatrzeć się można kunsztownych zdobień świadczących o dawnej świetności tego miejsca. Rezydencja była własnością rodową Dembińskich, a największy rozkwit przeżyła pod gospodarną ręką Amelii Dembińskiej, która zarządzała nią w drugiej połowie XIX wieku i wybudowała tu nawet cukrownię.
Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że na obsypującej się wieżyczce wyryty jest wyraz cierpienia.
Staneliśmy przed starymi drzwiami, które przysłoniła kotara z dzikiego chmielu, zastanawiając się czy zerknąć do środka.
Nasza ciekawość wygrała i dosłownie na chwilę weszliśmy udokumentować być może ostatnie lata tego budynku.
W środku zastaliśmy bałagan, pewnie po demolce poszukiwaczy skarbów.
Po II wojnie światowej majątek upaństwowiono i mieścił się tu między innymi posterunek milicji, biblioteka wiejska, przedszkole. Potem opuszczony obiekt popadał w ruinę, co miało się zmienić, gdy gmina wystawiła go na sprzedaż i po kilku latach w 2011 roku wreszcie znalazł się kupiec. Miało tu powstać centrum szkoleniowo-konferencyjne, ale z tego co widzimy, to nadzieja zgasła, a wraz z nią kolejny polski zabytek.
Makietę "Nowego dworu" posiada w swych zbiorach Muzeum Regionalne w Pińczowie, w którym jednak nie byliśmy.
Nieopodal, przy drodze, stoją kolejne dwa domy w ostatnim tchnieniu życia. Może należały do dworu?
Opuszczone wnętrze domu |
W Górach znajduje się też ładny kościółek przekształcony prawdopodobnie ze zboru kalwińskiego ufundowany przez już wspomniany ród Dembińskich.
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP z 1764 roku |
Obok kościoła zwrócił naszą uwagę stary domek, może dawna plebania?
We wsi Góry |
Dwór z końca XIX wieku w Węchadłowie |
W Węchadłowie przechodzimy koło szkoły na dziedziniec przed opuszczonym dworem. Podobno był tu kiedyś sierociniec. Puste pomieszczenia bez drzwi przywodzą mi na myśl horror pod tytułem "Sierociniec", ale z zamyśleń wyprowadzają mnie śmiechy dzieci zza okien, a przynajmniej mam taką nadzieję, że te odgłosy dochodzą faktycznie zza okien. ..
Wnętrze dworu w Węchadłowie |
Dawny zbór ariański w Węchadłowie |
Podobno te podziemia ciągną się znacznie dalej, tworząc cały system.
Podziemia dawnego zboru ariańskiego |
Oj :(
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetne miejsce do eksploracji.
OdpowiedzUsuńDo trzymania dworu nie wystarczą dobre chęci potrzeba ogromnego kapitału a z tym ciężko. Bez dużych majątków ziemskich "pracujących" na dwór jego istnienie zawsze jest zagrożone! Brutalna prawda ale powstawały w całkiem innych czasach.
No tak, polskie zabytki, temat-rzeka...
OdpowiedzUsuńMiejsca urokliwe, ale też smutne. Niestety jeżdżąc po Polsce, spotyka się podobne niemal na każdym kroku.
Pozdrawiam! :)
Powinnam byc bogata... wiedzialabym na co wydawawac pieniadze. Ladnie tam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga! Cudowne miejsca... odliczam dni do wakacji i wtedy ruszam w drogę żeby odwiedzać cerkwie, kościoły, synagogi, pałace, cmentarze, domy... oczywiście te opuszczone, zapomniane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetne miejscówki. Doceniam takich odkrywców ;) jak Wy. Te opuszczone domy/dwory mają historie, które chciałoby się słuchać godzinami. Czasem wydaje nam się, że tak wiele wiemy...a jednak wiemy tak mało.
OdpowiedzUsuńkocham ruiny! <3 ogólnie takie opuszczone miejsca mają naprawdę dużo klimatu i nie znajdzie się tego w zwykłych atrakcjach turystycznych
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce i wpis.
OdpowiedzUsuńTen dworek!! Chetnie bym odrestaurowala i robila tam letnie zloty rodzinne. Uwielbiam taka architekture. :)
OdpowiedzUsuńSmutne smutne smutne. Szkoda tych pięknych miejsc, przede wszystkim szkoda mi świętokrzyskiego. Jako dziecko uwielbiałam tam jeździć, był to mój raj na ziemi i zawsze wracam z sentymentem
OdpowiedzUsuńZ jednej strony szkoda, jednak miejsca tu, i w sąsiednich postach, opisane mają kolosalny klimat. Klimat którego w wymuskanych i cukierkowych pałacach/dworkach nie doświadczymy. Poza tym w świętokrzyskim dalej czas wolniej płynie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten fragment naszego kraju i przy każdej sposobności staram się po jakiś zakamarkach pochodzić/pojeździć. Sprawia mi to dużo większą frajdę niż "moja" Jura.
Piękne miejsca aż serce się kraje że to wszystko niszczeje i te wsie wśród lasów chętnie bym zamieszkała w starym domu pośród lasu cudowne miejsca pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń