tło

wtorek, 23 lutego 2016

Machnów Stary - w cieniu barszczu sosnowskiego

Właściwie to nie wiemy dokąd nas zaprowadzi dziurawa, wyboista droga wśród pól. Wzdłuż pobocza, aleję tworzy osławiony barszcz sosnowskiego.



Ogromny zdrajca rozkłada na boki odważne łodygi. Dlaczego zdrajca? Bo nawet jak poparzy to na początku nie wie się o tym, nic nie czuć. Dopiero po jakimś czasie zaczynają wychodzić bąble na skórze. A dlaczego odważny? Bo nie boi się ani szkodników - owady żerujące na nim wydają martwe potomstwo, ani chorób, bo się na nie uodparnia, ani najsilniejszych oprysków, bo też zaczął się na nie uodparniać i dopiero mieszanka herbicydów jest w stanie coś zdziałać. Do tego stosuje się wykopywanie z kawałkiem korzenia, żeby nie odrósł lub ścinanie w czasie kwitnienia, ale i tak jest to walka na kilka kolejnych lat.

Barszcz sosnowskiego
 
Burza połamała jego wysoką sylwetkę, jakby skłaniając do skruchy. Ale on się tylko z tego śmieje, przecież rozsiał już nasiona, które przetrwaja w glebie nawet kilka lat.

Barszcz sosnowskiego



Pierwsza miejscowość na tej dziwnej drodze to Machnów Stary. Nie znalazłam za wiele informacji w internecie, a wikipedia wysiliła sie na, aż dwa zdania. Po murowanej cerkwi można sie domyślić, że kiedyś przeważali tu Ukraińcy.
Dawna cerkiew w Machnowie Starym

Drewniana dzwonnica niestety spłonęła, a dziś oglądać możemy jej podniszczoną makietę.

Makieta dzwonnicy


Machnów stary
 
Budynki wyglądajace na opuszczone, to domyślam się dawny PGR otoczony barszczem. Są to tereny o bardzo dobrych ziemiach, stąd te wielkie areały pól w koło.



Stary cmentarz również opanowany został przez barszcz sosnowskiego. Przechodzący mieszkańcy ostrzegli nas przed zagrożeniem, ale wydaje mi się, że w takich miejscach powinny być tablice informacyjne, przecież nie każdy sobie zdaje sprawę z czym ma do czynienia.

Stary cmentarz


Opuszczamy tę wioskę zagarniętą przez intruza roślinnego. Tak sobie myślę, że tam  nawet na spacer strach iść, do poparzenia może dojść tylko przechodząc obok w upalny dzień.



W dalszej drodze trafiamy na punkt widokowy sięgający hen daleko, aż po pagóry chyba Roztocza.





Zaczyna zapadać zmierzch, a burza w oddali zbliża się ku nam. Czas poszukać miejsca na nocleg w samochodzie, ale o tym już w kolejnej notce.






16 komentarzy:

  1. Krajobrazy piękne (jak zwykle), a barszczyku nie lubimy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie lubimy, nie. A co dopiero mają mówić sąsiedzi barszczyku..

      Usuń
  2. Przyjedziemy kiedyś samochodem, to się umówimy na wspólny nocleg pod gwiazdami co? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie podstępne zielsko... Nawet wygląda złowieszczo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, już sam wygląd budzi respect, taki pewny siebie.

      Usuń
  4. Z barszczem to chcieli dobrze a wyszło jak zawsze.
    Osobiście preferuję systematyczne wykaszanie na wiosnę, po kilku latach areał jest czysty - więc do rozpleniania się gatunku przyczynia się także ludzkie lenistwo.

    Tereny piękne. Bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie tyle lenistwo co brak środków. Gmina musiałaby zatrudnić kogoś do koszenia, zapewnić ubiór ochronny a i olej do kosiarki kosztuje.

      Usuń
    2. Nie chodzi tutaj o lenistwo. Na wiosnę zapraszam i zobaczymy czy to ludzkie lenistwo ma coś wspolnego

      Usuń
    3. Nie muszę jeździć do Was, mam tereny porośnięte barszczem całkiem niedaleko. Tylko u nas jak któremu barszcz dopiecze to weźmie kosę i wytnie draństwo nie czekając aż ktoś to zrobi za niego.

      Usuń
  5. Przed snem jeszcze chciałam się wybrać na wirtualny spacer i dlatego zajrzałam do Ciebie :) Zaczyna się ciekawie. Barszcz jak łowca zaczaił się w tej wiosce by ukąsić potencjalną ofiarę. Jak na roślinkę nie jest cherlawą trawką, mnóstwo tego przybysza i mógłby bardzo nieprzyjemnie urozmaicić wizytę podróżników. Wycieczka z dreszczykiem bardzo przypadła mi do gustu, szczególnie ciepło otulona Twoimi słowami. Pozdrawiam ciepło! Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że na odmianę trochę dreszczyku Ci się spodobało. Choć w zasadzie to przykra sprawa z tym barszczem. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Masz rację, że to przykra sprawa z tym barszczem. Ja za monitorem mogę być odważna. Teraz dzięki Tobie wiem, o takim poważnym zagrożeniu. Dziękuję i jeszcze raz pozdrawiam cieplutko! Asia

      Usuń
  6. Witam mieszkam właśnie w Machnowie Starym i cieszę się że ktoś w końcu opisał naszą sytuację dziękuję:). Tylko czy ktoś się tym przejmie? Pewnie nie bo nawet sam Wójt-Burmistrz Lubyczy Królewskiej OLEWA ten problem i udaje że go nie ma, a My tutaj wychodząc do ogródka po warzywa i z dziećmi na spacer musimy patrzeć gdzie stajemy i co bierzemy do ręki.Najbardziej szkoda dzieci ponieważ praktycznie nie mają się gdzie bawić, nawet plac zabaw jest już opanowany przez ;barszczyk; Jeszcze raz dziękuję za intertwencję. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro z Państwa sytuacji. Mam nadzieję, że problem zostanie dostrzeżony i zostaną podjęte odpowiednie działania. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Anonimowemu /rozumiem jak jest groźny problem barszczu. Przykro mi czytać tak bezsilne uwagi. Dodatkowo dla mnie - wieje grozą z podtekstu całego pow. posta: z sprawy z i e m i urodzajnej leżącej o d ł o g i e m. To zbrodnia pozwalania na dziczenie roli, degradacja do nieużytku.
    Jak Polska długa i szeroka /Słów brak
    "Ziemia bez plonów: najwięcej ugorów i odłogów jest w województwie mazowieckim " http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ziemia-bez-plonow-najwiecej-ugorow-i-odlogow-jest-w-wojewodztwie-mazowieckim-209805.html

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...