tło

poniedziałek, 30 marca 2015

Roztocze Wschodnie (Południowe) cz. II - Radruż

Październik 2014

Wjeżdzamy do wyjątkowej wsi - Radruż. Na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie - ma 260 mieszkańców, ale kiedyś było ich ponad 1600! To jest jedno z tych miejsc, które dotknęło piekło przesiedleń. Jakby tego było mało, to jeszcze wioska została przedzielona granicą.

Murowany, obronny dom diaka przy cerkwii w Radrużu



Dziś Radruż przyciąga coraz więcej turystów, bo skrywa prawdziwą perełkę, a właściwie to perłę - najstarszą cerkiew w Polsce wpisaną na listę zabytków dziedzictwa międzynarodowego UNESCO.

Unikatowy zespół cerkiewny o charakterze obronnym z końca XVI w.
Dzwonimy do przewodniczki z pytaniem, czy mogłaby nam udostępnić wnętrze do zwiedzania - "Jak trzeba to przyjde...". Pewnie, że trzeba, musimy zobaczyć ikonostas, który wrócił tu po wielu latach z muzeum w Łańcucie. Między czasie przygladamy się świątyni od zewnątrz. Ma dosyć niezwykłe położenie - w dolinie zamiast na wzniesieniu, w dodatku na pochyłym terenie.

Wolno stojąca dzwonnica  i kamienny mur z połowy XIX wieku

Wchodzimy pod podcienia, wyobrażając sobie jak wierni przyjeżdżali z sąsiednich miejscowości na nabożenstwo już w sobotnią noc. Chronili się pod tymi zadaszeniami i pewnie oddawali się wymianie informacji ze świata, żeby nie powiedzieć brzydko - ploteczkom.

Cerkiew o charakterze późnogotyckim pod wezwaniem św. Paraskewy w Radrużu


Przewodniczka ciekawie opowiada o dawnych czasach. Bije od niej pasja do tego miejsca. A ja żeby sie nie powtarzać, to przytocze cytat ze strony http://cerkiew-radruz.horyniec.info/cerkiew-sw-paraskewy-w-radruzu/:
"Zespół Cerkiewno Obronny w Radrużu, nie od parady jest tak określany. Wysoka wieża obronna, mury, oraz masywna struktura świątyni zbudowana z grubych dech dębowych i modrzewiowych, kiedyś była nazywana Chłopską Warownią. W czasach, gdy po tych ziemiach grasowali Tatarzy, jedynymi miejscami, gdzie można było się schronić, były właśnie cerkwie. Podobno do dziś na drzwiach tej świątyni można zaleźć ślady po toporach Tatarskich… "

Wnetrze cerkwii w Radrużu
Idziemy na spacer mijając nowe, letniskowe domki. Patrzymy na rozlegle pola, tam na wschodzie to już Ukraina. 

Boczne dróżki kuszą
Trafiamy do drugiej radruskiej cerkwii, która stoi zapomniana w cieniu sławy tej większej. W jesiennej szacie jej smukła sylwetka nieśmiało prezentuje swe blaszano - drewniane wdzięki.

Cerkiew w Radrużu pw. św. Mikołaja Cudotwórcy
Cerkiew w Radrużu pw. św. Mikołaja Cudotwórcy z 1931 roku
We wsi są też dwa bardzo stare cmentarze z bruśnieńskimi nagrobkami. Kierujemy sie z powrotem do domu, zahaczając jeszcze o kapliczke z cudownym źródełkiem w Nowinach Horynieckich. Przy lesie trwa budowa jakiegoś dużego ośrodka, a z autokaru własnie wysiadła wycieczka, więc nie zabawiamy w tym miejscu zbyt długo. 


Podejmujemy spontaniczną decyzję zostania na jeszcze jedną noc. Pogoda ma się utrzymać nadal fantastyczna, a my złapaliśmy prawdziwego roztoczańskiego bakcyla. Próbujemy znaleźć nocleg  w pierwszym lepszym pensjonacie w Horyńcu Zdroju. Wchodzimy do holu, a na drzwiach wisi kartka z napisem "Proszę wołać"... Skonsternowani próbujemy głośniejsze "Dzień dobry", ale przeszło bez echa. Wchodzimy po schodach do góry, bo z jednego pokoju dobiegają śmiechy - myślimy, że to może obsługa. Pukamy i momentalnie zalega cisza... Sytuacja robi się coraz dziwniejsza, więc schodzimy ponownie pod drzwi z kartką i już faktycznie krzyczymy, nie wytrzymując śmiechu. Rozbawieni próbujemy w kolejnym obiekcie, bo noclegów tu nie brakuje, w końcu to uzdrowisko. Dostajemy skromny, ale tani pokój i zadowoleni rozpakowujemy się, aż usłyszałam pod stopą plusk. Idziemy po właściciela, który ze stoickim spokojem usuwa kałużę spod kaloryfera mówiąc, że to normalne...Takie zabawne parodie zapadają w pamięci :) 

Radruż



4 komentarze:

  1. W przysiółku Radruża, Jamnica, mieszkała przed wojną rodzina mego męża; pewnej nocy banderowcy zabili wszystkich mężczyzn z rodziny, została matka z dziećmi, wśród nich maleńka moja teściowa; często tam jeździmy, wędrujemy po cmentarzach, na których panuje specyficzna atmosfera, daleka od wielkomiejskiego blichtru, z łanami barwinka, białymi krzyżami z kamienia; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykra historia Mario, pomyśleć jak wiele takich było. Ja też lubię właśnie ten klimat starych cmentarzy, gdzie sama przyroda ozdabia groby.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sztuką jest słowa dobrać w ten sposób, by stworzyły obraz, przed oczyma czytelnika. U mnie taki obraz się pojawił... Podoba mi się. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie cerkiew w Radrużu to imponująca budowla. Z samą nazwą już gdzieś się spotkałem, dzięki Twym zdjęciom wiem jak wygląda :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...