Listopad 2014
Przyznam, że nie miałam za bardzo ochoty na ten wyjazd. Szaro, buro i ponuro, najlepiej nie wychodzić z domu. Ale całe szczęście Andrzej mnie namówił. Typowo jesienna aura okazała się bardzo interesującym tłem do odkrywania znanych i mniej znanych ruin.
Zaczynamy od punktu obowiązkowego, czyli zamku Krzyżtopór w Ujeździe. W niedzielny poranek mamy go tylko i wyłącznie dla siebie. Zaglądamy w niezliczone zakamarki tej imponującej budowli, a właściwie to dokładnie zliczone, bo posiadał 365 okien, 52 komnaty 12 sal balowych i 4 baszty. Czyli tyle ile rok ma dni, tygodni, miesięcy i pór roku, ale o tym każdy słyszał. W ciekawej formie o zamku piszą na blogu: na blogu Ruszaj w drogę
|
Zamek Krzyżtopór w Ujeździe |
Nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia legendy o marmurowych żłobach i kryształowych lustrach w stajniach, ale sufit z akwarium z egzotycznymi rybami to już przesada!
|
Zamek Krzyżtopór w Ujeździe |
Jednak jego sława nie trwała długo...Krzyżtopór zapłonął intensywnym ogniem bogactwa i prestiżu na chwilę, by szybko się wypalić obojętnością kolejnych właścicieli i pozostawić tylko zgliszcza murów wiernych Ossolińskiemu.
|
Aleja z Ujazdu do Planty |
W dalszej drodze tradycyjnie musimy zboczyć z wyznaczonej trasy, bo przecież ta aleja na pewno wiedzie w jakieś ciekawe miejsce...
|
Koprzywianka |
W ten sposób docieramy do płytkiej rzeczki z kaskadami wodnymi podobnymi do szumów na Roztoczu. To prawdopodobnie Koprzywianka. Mamy bardzo przyjemny spacer przez wilgotny las w kolorach jesieni.
|
Pałac we Włostowie |
Jedziemy w poszukiwaniu kolejnych ruin. Pałac we Włostowie jest po prostu niesamowity. A właściwie to co z niego zostało. Przetrwał dwie wojny światowe, a zrujnował go dopiero komunizm.
|
Pałac we Włostowie |
Czytam, że w XIX wieku zaprojektował go sławny architekt Marconi. Aż musiałam sprawdzić, z czego tak zasłynął i faktycznie lista jego budowli jest bardzo długa.
|
Pałac we Włostowie |
Zza mgły wyłaniają się obrazy z czasów, gdy najznakomitsi goście z Polski i ze świata przechadzali się po marmurowych schodach, do któregoś z 30 pomieszczeń. Był nowoczesnym jak na owe czasy obiektem, z elektrycznością, wodociągiem, kanalizacją i centralnym ogrzewaniem. Trudno sobie wyobrazić co musiała czuć rodzina Karskich, która od pokoleń go zamieszkiwała, a ostatni dziedzic dziś ogląda tylko te pozostałości, mając w sercu obraz ze spędzonego tu dzieciństwa.
|
Pałac we Włostowie |
Wychodząc spoglądają na nas dwa kamienne lwy. Według wierzeń lwy nigdy nie zamykają oczu, ale nawet ich nieustanne czuwanie nie ochroni tego miejsca.
|
Dawny zbór ariański we Włostowie |
Do pałacu należał też lamus, podobno kiedyś zbór ariański. Przedzieramy się przez zarośla, by podejść bliżej murów oplecionych czerwonym bluszczem. Budynek powstał dużo wcześniej niż pałac i tak samo został z niego tylko szkielet.
|
Zamek w Tudorowie |
Nie było łatwo trafić do Tudorowa. Wspinamy się na strome zbocze, gdzie z zamku ostała się tylko prawie kwadratowa wieża. Nie ma się co dziwić skoro został opuszczony już prawdopodobnie w XVIII wieku albo i wcześniej. Zaglądamy do środka przez ciężkie drzwi w grubaśnych kamiennych murach.
|
Tudorów |
Zobaczyliśmy znaki kierujące do źródełka błogosławionego Wincentego Kadłubka, wiec wstyd byłoby je minąć obojętnie - to tutaj urodził się pierwszy kronikarz Polski.
|
Zamek w Międzygórzu |
Dalej na naszej prowizorycznej mapie ruin widnieje zamek w Międzygórzu. Istniał już od dawien dawna, a co najmniej od XIV wieku. Był nieraz przebudowywany przez kolejnych właścicieli, pewnie każdy miał inną wizję tego miejsca, ale żaden chyba nie przypuszczał, że ostatecznie tak to będzie wyglądać. Szukając informacji o nim doczytałam, że nie wiadomo dlaczego popadł w ruinę i dotąd nie prowadzono na jego terenie żadnych badań, co wydaje mi się dziwne.
|
Międzygórz |
Roztacza się z niego szeroki widok na dolinę usłaną wierzbami. Zeszliśmy też na dół zobaczyć jak surowa ściana dominuje nad okolicą, dzielnie nie dając się upływowi czasu.
|
Arkada mostu w Ossolinie |
Został nam dzisiaj jeszcze tylko Ossolin. Jaka piękna nazwa, taka dźwięczna i dumna. Nad drogą stoi niepewnie jedna arkada mostu, a po zamku ani śladu, bo właściciel wysadził go w powietrze....Tak, też się tym zdziwiłam i chciałam dowiedzieć się dlaczego to zrobił, ale znalazłam trzy różne wersje, więc nie wiadomo która jest prawdziwa. Może wszystkie, a może żadna.
|
Bezdroża świętokrzyskie |
Wracamy z wycieczki jak z innej epoki. Tyle zamków, pałaców świadczy o tym, że niegdyś był to ważny region w państwie polskim. A dzisiaj? Przejeżdżamy przez małe wioski oddalone od siebie połaciami sadów, w których smętnie wiszą niezebrane jabłka...
O byłem kiedyś w Krzyżtoporze..z poprzednią Sabą :/..urocza ta alejka do Plant i pałac we Włostowie, a ta mała wieżyczka na murze niesamowita :)..moi przodkowie byli podobno arianami :D..
OdpowiedzUsuńMgiełka i ponurość listopadowych dni tylko przydała ruinom tajemniczości, te we Włostowie niesamowite; skarby posiadamy; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że nasz opis Krzyżtopora się spodobał :) zabawne, że będąc w tych okolicach, nie słyszeliśmy nawet o pałacach, które opisujesz. ciekawe pomysły na kolejną wycieczkę w tych rejonach. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGrey Wolf - co to za mroczne historie kryje Twój ród!
OdpowiedzUsuńKatarzyna - cieszę się, że mogłam Was czymś zainspirować. O to też chodzi w blogowaniu, żeby promować miejsca także mniej znane, a Wy to robicie doskonale :)
takie jak Templariusze ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Marysią - nie mogliście trafić na lepszą pogodę. Po prostu dostosowała się do tematu wycieczki:)
OdpowiedzUsuńWybieram się w tym roku zobaczyć ruiny pałacu we Włostowie, bo widzę że warto.
OdpowiedzUsuńBazylia - faktycznie, pogoda niezle to wymyslila i spotegowala nastroj.
OdpowiedzUsuńSandi - polecam, bo z uplywem czasu bedzie coraz mniej do zobaczenia
łatwo jest trafić do tych ruin we Włostowie?
OdpowiedzUsuńSandi - łatwo znaleźć, bo są przy drodze, tak jakby w centrum wioski, na przeciwko kościoła jest zbór, a pałac kawałek dalej :)
OdpowiedzUsuńKrzyżtopór - monumentalne ruiny, mające swoją tajemnicę :) Zawsze jak tam jestem delektuje się tym miejscem.
OdpowiedzUsuńHmm... Krzyżtopór jest na liście miejsc, do których jadę i dojechać nie mogę ;) Ale może i dobrze gdyż o pozostałych ruinach nie słyszałem, więc może powstanie plan jakiegoś objazdu obejmującego wszystkie wspomniane przez Ciebie miejsca :)
OdpowiedzUsuń