tło

czwartek, 19 marca 2015

Szlakiem kościołów w świętokrzyskim cz. II - Święty Krzyż, Kałków Godów, Tarczek

Listopad 2014

Odwiedziliśmy już smukłe kościoły w kilku świętokrzyskich miejscowościach o bogatej historii, a teraz nadszedł czas, by dotrzeć do samego serca tej ziemi. Do miejsca, skąd województwo wzięło swoją nazwę. Do szczytu, gdzie jest najstarsze polskie sanktuarium, a jeszcze wcześniej był ośrodek kultu Słowian. 

Pogoda sprawiła nam cudowną niespodziankę - odziała wszystko dookoła kryształowym płaszczykiem szadzi. Stoję oniemiała u bramy Parku Narodowego, coś pięknego! 


Wędrówkę rozpoczynamy z Nowej Słupi Drogą Królewską, nazwaną tak dlatego, że królowie często chodzili tędy do do relikwii Krzyża Świętego. 

Droga Królewska
U stóp Łysej Góry stoi tajemnicza kamienna figura z XIII wieku. Nie wiadomo dokładnie kogo przedstawia, ale najciekawsza legenda mówi, że jest to pielgrzym Emeryk. Pyszałek pozwolił sobie na stwierdzenie, że dzwony biją na jego cześć, za co został ukarany zamieniając się w posąg. Teraz posuwa się do przodu o jedno ziarnko piasku co roku, a gdy znajdzie się już na szczycie wypełni się jego pokuta i nastąpi koniec świata.


Wspinamy się drogą, którą pielgrzymowali wierni od setek lat. Drogą, która widziała też wiele cierpień, gdy świątynie zamieniono na więzienie, a potem obóz jeniecki. 

Buk Jagiełły

Mijamy buk Jagiełły, pod którym król nieraz odpoczywał. Wygląda jak starzec pomarszczony przez wspomnienia, pokrzywiony przez cierpienia i z brodawkami wypełnionymi szczęściem.  



Towarzyszy nam delikatne dzwonienie, to szkiełka szadzi spadają strącane przez wiatr. Zostawiamy pierwsze ślady na białym dywanie, jesteśmy sami, tylko ze swoimi myślami.


Zza mgły wyłania się brama sanktuarium i dopiero, gdy podchodzimy bliżej możemy dostrzec klasztor. Tajemnicza otoczka wycisza nas, oddajemy się magii tego miejsca.


Po mszy obchodzimy krużganki i pijemy kawę w dawnej aptece. Niegdyś mnisi uprawiali koło klasztoru wiele roślin leczniczych i sporządzali z nich lekarstwa.

Dawna apteka benedyktyńska
Schodzimy do krypty, by zobaczyć Jareme Wiśniowieckiego. Nie mogę uwierzyć, że to ten sam, o którym czytałam w "Ogniem i mieczem". Potem okazuje się, że nie ma pewności czy to faktycznie on. Ciekawe, że w podziemiach znaleziono podwójną trumnę z małżeństwem trzymającym się za ręce. Pewnie stoi za tym jakaś romantyczna historia.


Chcemy wejść na wieżę, niedawno odbudowaną po zniszczeniu podczas II wojny światowej, ale jest zamknięta. 
 
Części zburzonej wieży nadal leżą na ziemi

Opuszczamy tę mistyczną górę i jedziemy dla kontrastu do dosyć młodego Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Pani Świętokrzyskiej w Kałkowie-Godowie. Na ołtarzu znajduje się kopia obrazu Bolesnej Królowej Polski z Lichenia, zwanej "Cierpliwie Słuchającą".  Wychodzimy na teren ogrodów ze stacją krzyżową, grotą z Lourdes i dziwną budowlą. Jest to Golgota Wschodu, czyli taki pomnik martyrologii polskiej. W środku krążymy po labiryncie korytarzy i schodów do kolejnych pomieszczeń upamiętniających wszystkie tragiczne chwile w historii naszego państwa. W pamięci zapada mi jedynie prawdziwy samochód księdza Popiełuszko. 


Widok z Golgoty Wschodu, Kałków - Godów
Obok Golgoty jest replika samolotu z katastrofy smoleńskiej z wizerunkami polityków i pary prezydenckiej w oknach i drzwiach. Obok ciągną się zagrody i klatki z różnymi zwierzętami, np. złotym ptakiem. Patrzyłam na to wszystko z wielkim zdziwieniem. Całe założenie, idea jest bardzo zaszczytna, ale wykonanie to pomieszanie z poplątaniem lawiruje na skraju kiczu. Jeszcze to zoo ...

Bezdroża
Po drodze trafia nam się jeszcze niewielki kościołek w Tarczku, aż z XI wieku i to zachował się w prawie niezmienionym stanie od tamtych czasów. Romańską budowlę otaczają bardzo stare drzewa, mur i bezkresne pola. Jest też drewniana dzwonnica i niespotykane nagrobki.

Kościół Idziego Opata w Tarczku
W Tarczku
W ten krótki, ale intensywny dzień odwiedzamy jeszcze ruiny w Bodzentynie i Nietulisku, ale to opisze oddzielnie, żeby było przejrzyście.
Kościół w Bodzentynie

4 komentarze:

  1. Bajkowo..scenerie niczym z Hobbita :)..stare drzewa tylko w takich parkach mają szansę się zachować :/

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe, zimowe spojrzenie na cząstkę ŚPN :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Późną jesienią ani zimą nigdy nie bylem na Św Krzyżu i w jego okolicach , trochę szkoda bo na Twoich fotkach wygląda to pięknie .

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, wykorzystując panujące warunki atmosferyczne fantastycznie ukazałaś na fotkach zwiedzane miejsca :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...