Kościół św. Jacka w Horodle |
Głównym zabytkiem Horodła jest kościół o charakterze obronnym z prawie dwumetrowymi murami i cylindrycznymi basztami. Kiedyś stał tu klasztor Dominikanów ufundowany przez siostrę Władysława Jagiełły, jednak kolejne przyklasztorne kościoły zostały zniszczone, a budowę obecnego zakończono w 1758 roku.
W środku kościół tchnie świeżością. Dekoracje nie są przesadzone, nie rozpraszają, a mimo to czuć elegancję i podniosłość.
Zaraz nieopodal stoi nieduża cerkiewka. Po wysiedleniach została zdewastowana i okradziona. Rzymskokatolicka parafia zajęła się ruiną dopiero w 1985 roku. W ważniejsze święta odprawia się w niej nabożeństwa w obrządku wschodnim.Chyba dzisiaj też się odbyło, bo widzieliśmy popa na pogawędce z księdzem.
Ikonostas z XVIII wieku pochodzący z Maciejowa na Wołyniu |
Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Horodle powstał w 1933 roku |
Układ architektoniczny Horodła przypomina miasteczko, o czworobocznym rynku. W centrum miejscowości ustawione są kamienne lwy, ale ich nie zauważamy pośród jarmarcznego rozgardiaszu.
Niektóre domy nie przetrzymały burzliwych czasów, a niektóre są fantazyjnie ozdobione.
Około 1 km przed wjazdem do Horodła znajduje się kopiec Unii Horodelskiej usypany w 1861 roku w 448 rocznicę podpisania unii polsko-litewskiej. Pod Horodłem odbyła się wtedy wielotysięczna manifestacja ludności rozmaitych stanów i wyznań, przybyłej tu z różnych części Rzeczypospolitej mająca pokazać jedność między narodami. Władze carskie nie wpuściły manifestantów do miasta, więc zebrali się na okolicznych polach. Na pamiątkę usypano kopiec z krzyżem. Po uroczystościach jednak na polecenie władz carskich kopiec został zniszczony. W 1924 roku odnowiono go i podwyższono do 11 metrów oraz ustawiono na nim metalowy krzyż, który jakby wyrastał ze ściętego pnia drzewa jako symbol odrodzonej Polski.
Kopiec Unii Horodelskiej |
A 'Pańskiej Skórki' nie było ? :)
OdpowiedzUsuńByć może! Ale nie zwróciłam uwagi ;)
UsuńPod jednym z Twych postów napisałem, że smutno patrzeć jak niszczeją i odchodzą w zapomnienie stare cerkwie. Będąc konsekwentnym muszę tu napisać, że miło iż jednak niektóre uratowano :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, niektórym się udało, całe szczęście :) Pozdrawiam
UsuńFajne, kresowe klimaty przedstawiasz:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że innym też się podobają :)
OdpowiedzUsuńświetne miejsce
OdpowiedzUsuńpiekny ten drewniany kosciolek za sciana zieleni...
OdpowiedzUsuń